Występujące tu jedenastki w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 29 razy. Zespół Paksi SE wygrał aż 16 razy, zremisował trzy, a przegrał tylko 10. Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. W 20. minucie za Olega Golodyuka wszedł Gergő Holdampf. W 38. minucie arbiter pokazał kartkę Milánowi Némethowi z zespołu gospodarzy. Pierwsza połowa zakończyła się remisem. Między 48. a 64. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki piłkarzom gości i jedną drużynie przeciwnej. W tym czasie to zawodnicy Haladas FC otworzyli wynik. W 64. minucie na listę strzelców wpisał się Tamás Priskin. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego szóste trafienie w sezonie. Trener Haladas FC wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Reagya Ofosu. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy. Murawę musiał opuścić Tamás Priskin. Niedługo później trener Paksi SE postanowił wzmocnić linię pomocy i w 77. minucie zastąpił zmęczonego Barnę Kesztyűsa. Na boisko wszedł Benjámin Cseke, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. W tej samej minucie László Bartha został zmieniony przez Tamása Kecskésa, a za Andrása Simona wszedł na boisko Mohamed Remili, co miało wzmocnić zespół Paksi SE. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Ruiego Pedra na Márió Németha. W 79. minucie arbiter pokazał kartkę Gergőwi Holdampfowi, zawodnikowi gospodarzy. Jedenastka gości otrząsnęła się z chwilowego letargu. Ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki przyniosły efekt. W drugiej minucie doliczonego czasu pojedynku gola wyrównującego strzelił Mohamed Remili. Dwie minuty później kartkę otrzymał László Zsidai z Paksi SE. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 1-1. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Arbiter przyznał trzy żółte kartki piłkarzom Haladas FC, a zawodnikom gości pokazał cztery. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany. 11 maja zespół Paksi SE zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jego rywalem będzie Kisvárda Master Good SE. Tego samego dnia Mezőkövesd-Zsóry SE będzie gościć zespół Haladas FC.