Fani Charlotte FC musieli się trochę naczekać na ten moment - w nocy z wtorku na środę według czasu polskiego ich ulubieńcy rozpoczęli rywalizację w U.S. Open Cup, najstarszych wciąż organizowanych rozgrywkach piłkarskich w Stanach Zjednoczonych, które swój początek miały prawie 110 lat temu, w 1914 roku. Inauguracja występów "The Crown" w tegorocznej odsłonie pucharu okazała się więcej, niż dobra - ekipa z Karoliny Północnej bez większych problemów ograła rywali z Tormenty, a wśród bohaterów starcia znalazła się aż... dwójka Polaków. U.S. Open Cup. Jóźwiak i Świderski potwierdzili doskonałą formę Strzelanie we wspomnianej potyczce rozpoczęło się bowiem od trafienia Kamila Jóźwiaka w 25. minucie. Po przerwie rezultat podwyższyli kolejno Copetti i Jones, po czym w 84. minucie Tormenta w końcu odpowiedziała trafieniem Cassiniego. Riposta była jednak błyskawiczna - dosłownie kilkadziesiąt sekund później rywali dobił Karol Świderski, który ustalił wynik na 4-1. Tym samym Charlotte FC może z dużym spokojem szykować się do kolejnych wyzwań - a jest o co walczyć, bo w Major League Soccer "The Crown" jest jak na razie tuż za strefą gwarantującą udział w play-offach. Warto przy tym nadmienić, że zarówno Jóźwiak, jak i Świderski notują ostatnio zwyżkę formy. W ostatnich pięciu meczach pierwszy z nich odnotował łącznie cztery gole i jedną asystę, a drugi trzy trafienia i jedno ostatnie podanie. Uciekł z reprezentacji Polski. We Włoszech bije teraz rekordy. Co dzieje się z Paulem Sousą? Kamil Jóźwiak znowu w reprezentacji Polski? Fernando Santos nie może nie dostrzec wyczynów gracza Należy więc zdać jedno pytanie: czy to już czas, aby Kamil Jóźwiak otrzymał kolejną szansę w reprezentacji Polski? O ile jego kolega z klubu wciąż regularnie pojawia się w koszulce z orzełkiem na piersi, o tyle 25-latek po raz ostatni zagrał dla kadry w... listopadzie 2021 roku przeciwko Węgrom. Sygnał dla Fernando Santosa został już jednak wysłany. Charlotte FC to obecnie 11. ekipa Konferencji Wschodniej MLS. Już 30 kwietnia o godz. 01.30 w nocy (według czasu środkowoeuropejskiego) zmierzy się ona z nieco wyżej notowanym D.C. United - w wyjściowej jedenastce z pewnością nie zabraknie dwóch wspomnianych wcześniej "Biało-Czerwonych", a być może kolejną szansę otrzyma i Jan Sobociński, który przeciwko Tormencie rozegrał pełne 90 minut.