Eventy sportowe w przeszłości nie raz przerywane były z powodu "intruzów", którzy niespodziewanie wbiegali na boisko, przy okazji zakłócając grę. Nie raz zdarzało się, że ochrona musiała interweniować po niezwykle kreatywnych wybrykach kibiców, którzy pojawiali się na murawie, aby przytulić swojego ulubionego piłkarza lub z nim porozmawiać. Coraz częściej jednak "intruzami", przez których przerywane są ważne mecze, okazują się... zwierzęta. Gorąco ws. Marciniaka, Zbigniew Boniek nie wytrzymał. "Kłamstwa" Nieprawdopodobne sceny. Szop pracz wpadł na murawę. Sędzia musiał przerwać mecz Do kuriozalnej sytuacji doszło podczas meczu Philadelphia Union z New York City w amerykańskiej lidze piłki nożnej Major League Soccer. W pierwszej połowie spotkania na murawie stadionu w Chester w Pensylwanii niespodziewanie pojawił się... szop pracz. Sędzia prowadzący to spotkanie nie miał innego wyjścia i zmuszony był przerwać mecz. Wówczas do akcji wkroczyli ochroniarze oraz członkowie sztabów szkoleniowych obu drużyn. Po kilku minutach ścigania się ze zwierzęciem po stadionie wreszcie udało się go złapać. Cała ta sytuacja mocno rozbawiła zasiadających na trybunach kibiców, którzy... dopingowali zwierzę, skandując "szop pracz, szop pracz". Po pięciominutowej przerwie spotkanie zostało wznowione. Ostatecznie z triumfu cieszyli się piłkarze zespołu New York City, którzy z porównaniu do gospodarzy zdołali zdobyć tego wieczoru aż dwie bramki. Już w drugiej minucie golkipera rywali przechytrzył Alonso Martinez. W doliczonym do pierwszej połowy czasie kolejną bramkę dla gości zdobył Hannes Wolf. Zawodnicy Philadelphia Union przed własną publicznością strzelili zaledwie jednego gola. W 47. minucie spotkania bramkę kontaktową zdobył bowiem Julian Carranza. Po zakończeniu tego spotkania z mediach społecznościowych znacznie więcej mówiło się jednak nie o wyniku, a o "gościu specjalnym" meczu. O zabawny komentarz pokuszono się na oficjalnym profilu MLS na platformie X. "Nieoficjalnie Raccooninho spędził dzisiejszego wieczoru na boisku 161 sekund, co stanowi najlepszy wynik szopa pracza w historii Major League Soccer. (...) Podpiszcie z nim kontrakt natychmiast" - zażartowano. Tomaszewski bez litości dla kadry Probierza. Musi zaboleć. Uderzył w czuły punkt