Portland Timbers do sezonu 2022 MLS przystępowali jako jeden z faworytów. Aby awansować do fazy play-off zabrakło mu tylko jednego punktu. Odpadnięcie po pierwszej fazie rozgrywek jest jednak dla "Drwali" kompletną klęską. Poprzednio taka sytuacja miała miejsce w 2016 r. Amerykańskie media zapowiadają teraz, że zimą dojdzie w klubie do rewolucji. Portland ma opuścić wenezuelski trener Giovanni Savarese, który już wcześniej miał propozycje z Europy, oraz kilku zawodników. Dziewięć goli to za mało W gronie graczy, którzy mają opuścić klub wymieniany jest także Jarosław Niezgoda. Napastnicy Timbers są szczególnie mocno krytykowany. Media podkreślają, że żaden z zawodników Timbers nie strzelił dziesięciu goli w 34 kolejkach sezonu zasadniczego. Polak był tego najbliżej, bo w tym sezonie ma na koncie dziewięć trafień i trzy asysty. Oczekiwania wobec byłego napastnika Legii Warszawa były jednak dużo większe. Media podkreślają, że 27-latek nie grał tak dobrze, jak w poprzednich sezonach, a szczególnie przed kontuzją w 2020 r., kiedy po debiucie w 600 min strzelił siedem goli i zanotował jedną asystę. Niezgoda wypadł z łask i klub nie będzie mu robił trudności jeśli znajdzie się chętny do pozyskania napastnika. Trzeci kontrakt w drużynie Polak jest jednym z trzech "Designated Players", czyli piłkarzem, któremu klub może wypłacać wyższy kontrakt niż innym zawodnikom. Dzięki temu Niezgoda zarabia 976,758 dolarów za sezon, co jest trzecim najwyższym kontraktem w zespole "Drwali". Timbers chce w nowym sezonie zatrudnić dwóch nowych graczy o statusie "DP", Niezgoda musi więc zwolnić jedno z miejsc. Po przeciętnym sezonie trudno mu będzie znaleźć miejsce w MLS z równie wysokim kontraktem. Jeśli klub z Portland wypłaci mu pieniądze za resztę kontraktu napastnik stanie się wolnym zawodnikiem, to stanie się idealnym celem dla swojego byłego klubu Legii Warszawa. Wicelider PKO Ekstraklasy zimą chce wzmocnić skład i na rynku będzie szukał wolnych graczy. Taki piłkarz, jak Niezgoda mógłby rozwiązać jej problemy w ofensywie.