W sprawie Leo Messiego jedno jest już stuprocentowo pewne - Argentyńczyk po dwóch latach zakończy swoją współpracę z Paris Saint-Germain, odchodzą z Parc des Princes jako mistrz Francji i jako... niespecjalnie lubiany przez kibiców zawodnik. Teraz kluczowe pozostaje to, z kim zwiąże się słynny "La Pulga". Opcji pozostało już naprawdę niewiele, a wbrew pozorom jego bezpośredni powrót do FC Barcelona zdaje się być obecnie najmniej prawdopodobny. Biograf Messiego, Guillem Balague, potwierdził wcześniejsze doniesienia hiszpańskich mediów na temat tego, że futbolista jest o krok od saudyjskiego Al-Hilal. Jest jednak jeszcze jedna furtka. Leo Messi w Interze Miami? Ekipa z Florydy może mu zaproponować fortunę Choć sam Balague tonował nastroje w tej sprawie, to dotychczas spekulowano o jeszcze jednym kierunku - mowa tu o przenosinach do amerykańskiego Interu Miami, które łączone były też przez część źródeł (np. "L'Equipe") z nietypową operacją wypożyczenia kapitana "Albicelestes" z "The Herons" do... ekipy z Camp Nou. Jak nie rozwiązano by tej sprawy, Messi (wedle "Sportu") mógłby liczyć na czteroletnią umowę, w ramach której zarabiałby ok. 50 mln euro za rok. To oczywiście zawrotna kwota - ale samo to raczej nie mogłoby skłonić mistrza świata do wyprowadzki do USA. Trudno, by był on zachęcony do takiego ruchu, skoro... Inter definitywnie znalazł się na zakręcie jeśli mowa o osiąganych rezultatach. Wielki zwrot akcji ws. gwiazdy Realu. Tego nikt się nie spodziewał. Złe wieści dla Lewandowskiego? Inter Miami na zakręcie. Wielkie zmiany przekonają Messiego? W bieżącym sezonie MLS drużyna ta jest bowiem w fatalnej dyspozycji i po 15 rozegranych meczach sezonu regularnego zajmuje ostatnie miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej. Co więcej ostatnio odnotowała ona cztery porażki z rzędu - i to przelało czarę goryczy. "The Herons" ogłosili bowiem na początku czerwca, że rozwiązują umowę z dotychczasowym szkoleniowcem Philem Neville'em. To o tyle ciekawe i poniekąd zaskakujące, że jest on starym, dobrym znajomym współwłaściciela klubu, Davida Beckhama, jeszcze z czasów gry w Manchesterze United - można było więc sądzić, że będzie on cieszyć się mimo wszystko nieco większym zaufaniem, a decyzja o jego zwolnieniu będzie jeszcze przeciągana. Inter czeka tak czy inaczej wielka przemiana - i na nowo zatliła się iskierka nadziei na to, by uratować jeszcze bieżącą kampanię. Jeśli wyniki się poprawią, a do tego u steru stanie jakiś uznany szkoleniowiec, to... nie można wykluczyć, że Leo Messi jednak spojrzy przychylniejszym okiem na wyprawę do Stanów, zwłaszcza, że MLS wydaje się być większym wyzwaniem, niż Saudi Pro League.