Inter Miami to klub, którego współwłaścicielem jest legenda europejskiego futbolu, David Beckham. Trudno więc dziwić się, że "The Herons" co jakiś czas zerkają w kierunku "Starego Kontynentu" i sięgają po całkiem znane nazwiska, które mają pomóc w walce o najwyższe cele w MLS. Dwa najsłynniejsze transfery IM w ostatnich latach to z pewnością zakontraktowanie Gonzalo Higuaina i Blaise'a Matuidiego, którzy zresztą są już obecnie na futbolowej emeryturze. Przyszedł więc czas na kolejne "łowy" - bardzo medialne, warto nadmienić. Phil Neville: Inter Miami chce najlepszych graczy, w tym Messiego i Busquetsa Już od dłuższego czasu media - nie tylko te amerykańskie - informowały, że Inter obrał na swój celownik dwa wielkie w dziejach FC Barcelona nazwiska - mowa tu o Leo Messim i Sergio Busquetsie. Teraz, jak można rzec, klub oficjalnie potwierdził swoje plany. "Nie zamierzam temu zaprzeczać i mówić, że nie ma prawdy w spekulacjach, iż jesteśmy zainteresowani Lionelem Messim i Sergio Busquetsem" - stwierdził cytowany przez "The Times" trener "The Herons" Phil Neville, były gracz m.in. Manchesteru United. "Chcemy sprowadzać do tego klubu najlepszych piłkarzy na świecie. Messi i Busquets to dwaj, którzy bardzo wyróżniają się w ostatnich latach. To wspaniali gracze, którzy nadal byliby ogromnym wzmocnieniem dla naszej organizacji. Dla MLS byłby to przełom" - podkreślił menedżer. Busquets i Messi w MLS? Argentyńczyk jeszcze do niedawna miał być "pewniakiem" PSG O ile nie wydaje się być niczym bardzo niespodziewanym, by "Busi" faktycznie przeniósł się do amerykańskiej ekstraklasy, o tyle taki transfer w wykonaniu Messiego byłby niemałym zwrotem akcji, bowiem Argentyńczyka raczej przypisywano do zostania w Europie, lub do przeprowadzki na Bliski Wschód, gdzie zarabiałby gigantyczne pieniądze. Do niedawna zdawało się nawet, że świeżo upieczony mistrz świata w ogóle nie ruszy się z Paris Saint-Germain - ostatnie sygnały płynące z Francji wskazują jednak, że negocjacje z ekipą ze stolicy Francji stanęły w martwym punkcie. Czy to już pora na spokojniejszą "pół-emeryturę" za oceanem?