We wtorek 36-letni napastnik rozgrywał swoje pierwsze spotkanie przeciwko zespołowi z Major League Soccer. I był jednym z ojców sukcesu w Fort Lauderdale, ponieważ dwie bramki zdobył także Robert Taylor. Piłkarze z Atlanty zaczęli pojedynek od pressingu, ale szybko zostali skarceni. Gospodarze wyszli na prowadzenie już w ósmej minucie, kiedy Messi wykorzystał podanie innego nowego nabytku Interu, byłego kolegi z FC Barcelona Sergia Busquetsa. Co prawda pierwszy strzał Argentyńczyka zatrzymał się na słupku, ale dobitka była już skuteczna. Lionel Messi z pięknym golem dla nowego klubu. Dał im zwycięstwo w doliczonym czasie Messi podwyższył wynik w 22. minucie. Tym razem wymienił piłkę z fińskim skrzydłowym Taylorem, a następnie skierował ją do siatki. Inter na 3-0 wyszedł jeszcze przed przerwą. Argentyńczyk podał do Benjamina Cremaschiego, który znalazł Taylora, a ten się nie pomylił. Lionel Messi przyszedł i Inter Miami wygrywa Zespół z Miami ustalił wynik w 53. minucie. Gospodarze wyprowadzili kontrę, w czasie której Messi obsłużył Taylora, a ten, podobnie jak Argentyńczyk, strzelił drugiego gola w tym meczu. Mając taki zapas trener Gerardo Martino mógł dać odpocząć swoim gwiazdom. W 78. minucie z murawy zeszli zarówno Messi, jak i Busquets. Ronaldo samodzielnym liderem. Zostawił w tyle Messiego i Kardashianki Atlanta mogła zdobyć honorową bramkę, ale rodak Messiego Thiago Almada nie wykorzystał rzutu karnego. Jego strzał z 11 metrów obronił Drake Callender. Dla ekipy z Florydy to było drugie zwycięstwo w Pucharze Ligi, rozgrywkach, w których biorą udział drużyny z MLS i meksykańskiej Liga MX. Zespół już zapewnił sobie awans do fazy pucharowej.