Ekipa Charlotte dokonała sporego wyczynu, odwracając losy meczu, który jeszcze do 68. minuty przegrywała 0-2. Wtedy jednak swój popis rozpoczął Karol Świderski. Polak już na początku drugiej połowy trafił do siatki, ale sędzia nie uznała gola, bo wcześniej w polu karnym faulowany był obrońca Chicago. Jednak w 68. minucie nie było już wątpliwości. Świderski efektowną petardą pod poprzeczkę z 5 metrów zdobył kontaktowego gola. W 76. minucie wyrównał Portugalczyk Nuno Santos. Gdy wydawało się już, że potyczka zakończy się podziałem punktów, w 6. minucie doliczonego czasu atak gości przyniósł im nagrodę. Pierwszy strzał Świderskiego został zabklokowany, ale piłka znów trafiła pod jego nogi, efektowną sztuczką zwiódł obrońcę i płaskim strzałem z pola karnego zaskoczył bramkarza Chicago! Polak ma na koncie 10 trafień w sezonie, ale trzeba zaznaczyć, że za oceanem gra dopiero od końca lipca (przeszedł z PAOK-u Saloniki), gdy w MLS trwa on od lutego i kończy się w listopadzie. Liderem strzelców jest Niemiec Hany Mukhtar z Nashville FC z dorobkiem 23 goli. Zwycięstwo pozwoliło awansować Charlotte na 10. miejsce w Konferencji Wschodniej, beniaminek Ligi MLS ma 3 punkty straty do 7. pozycji gwarantującej udział w play offie (1/8 finału).