Luis Suarez zupełnie niedawno rozstał się z europejskim futbolem - 1 lipca wygasł bowiem jego kontrakt z Atletico Madryt, w którym od dłuższego czasu był coraz bardziej odstawiany na boczny tor. Po kilku tygodniach bycia wolnym agentem Urugwajczyk ostatecznie związał się z drużyną ze swojej ojczyzny - Club Nacional de Futbol, który swoją siedzibę ma w Montevideo. Nie był to przypadek - to właśnie w tej ekipie stawiał on jedne ze swoich pierwszych kroków w roli piłkarza. Od początku jednak nie zapowiadało się na to, by w "Tricolores" miał spędzić dłuższy czas, bo umowę podpisał na zaledwie pół roku. Najnowsze doniesienia niejako potwierdzają przy tym, że Suareza czeka rychła zmiana barw. Luis Suarez znów zmieni klub? Zainteresowane ma być Los Angeles Galaxy Według katalońskiej stacji radiowej RAC 1 napastnik ma być zdecydowany na to, aby przenieść się do amerykańskiej Major League Soccer - z tymi rozgrywkami łączony był zresztą od dawna, choć mówiło się głównie o tym, że może wstąpić w szeregi Interu Miami, klubu współzarządzanego przez Davida Beckhama. Tymczasem wychodzi na to, że 35-latek zasili Los Angeles Galaxy, w którym znajduje się sporo twarzy znanych z występów na "Starym Kontynencie" - Chicharito, Martin Caceres, Douglas Costa czy w końcu Riqui Puig, u boku którego Suarez swego czasu grał w FC Barcelona. "El Pistolero" liczy nie tylko na to, że na koniec kariery pogra jeszcze na nieco wyższym poziomie, niż ten, który prezentuje liga urugwajska, ale również chce dobrze zarobić - i o to może być raczej spokojny, bo Galaxy raczej nie oszczędza na swoich wzmocnieniach. Kluczowe decyzje w sprawie napastnika mają zapaść już po mundialu w Katarze. Luis Suarez najlepsze lata kariery spędził w Barcelonie Luis Suarez znany jest głównie ze swoich występów w Liverpool F.C. oraz FC Barcelona - choć to akurat z drugą z tych ekip święcił swego czasu największe sukcesy. W swoim CV ma również Ajax Amsterdam oraz FC Groningen. W bieżącym sezonie w Nacionalu odnotował jak dotychczas cztery gole oraz trzy asysty. Zobacz także: Sędziowie krzywdzą Barcelonę. Sprawa ma drugie dno?