W najczarniejszych koszmarach nikt nie mógł przewidzieć tego co dzieje się właśnie w Ukrainie. Okupacyjne rosyjskie wojska zajęły Chersoń, ostrzeliwują stolicę kraju, Kijów, Mariupol, Odesę, najbardziej intensywnie niszcząc położony zaledwie 30 km od granicy, Charków. Ta wojna, jak każda, oparta jest na kłamstwie, jednym z największych jest oswobodzenie ludności rosyjskojęzycznej spod ukraińskiej opresji. Kibice Metalista Charków są autorami pieśni o Putinie, której on nie znosi A przecież drugie największe (po Kijowie) miasto na Ukrainie, czyli Charków jest prawie całkowicie rosyjskojęzyczny i był pierwszą stolicą sowieckiej Ukrainy, aż do 1934 r. Kibice miejscowej drużyny, Metalist Charków, od 2010 r. śpiewali na stadionie pieśń "Surkis chujło", gdy prezydent ich klubu Ołeksandr Jarosławski był skonfliktowany z przewodniczącym ukraińskiej federacji piłkarskiej, Hryhorijem Surkisem. Czasy się zmieniły, cztery lata później Rosja nielegalnie zajęła ukraińskim Krym, dlatego zmieniły się też słowa piosenki - Surkisa zastąpił Władimir Putin. W marcu 2014 r. pieśń została zaintonowana po raz pierwszy podczas przemarszu kibiców Metalista i Szachtara Donieck przez Charków. Od tej pory nieustannie niesie się po stadionach nie tylko ukraińskich. Pieśń weszła do folkloru i do debaty politycznej, jej słów używali tacy oficjele jak Arsen Awakow, Ołeh Ljaszko czy były ambasador Ukrainy w Polsce, Andrij Deszczyca. We Lwowie jest też wytwarzane piwo o nazwie "Putin Chujło", a wszystko zaczęli piłkarscy kibice Metalista Charków, miasta dziś bezlitośnie ostrzeliwanego przez okupacyjne wojska rosyjskie. Jest nawet teoria, że tak intensywna destrukcja Charkowa ma swoje korzenie w tej pieśni, ale to chyba przesada. Chociaż dyktatorzy i podrzegacze wojenni, nie takie pomysły miewali. Maciej Słomiński