Po tym, jak Rosja rozpętała wojnę i napadła zbrojnie Ukrainę, bezpośrednia rywalizacja między sportowcami wywodzącymi się z obu tych krajów stała się czymś absolutnie niewyobrażalnym. Z tego samego założenia wyszli ukraińscy floreciści, którzy podczas zorganizowanego w stolicy Egiptu, Kairze, Pucharu Świata w szermierce odmówili zmierzenia się z Rosjanami w 1/8 finału. Przegrali więc walkowerem, ale nie mieli wątpliwości, że dokonali słusznej decyzji. "Moment, w którym zadecydowaliśmy o zrezygnowaniu z udziału w turnieju był jednym z najbardziej emocjonalnych w mojej karierze. Wiedzieliśmy, że nasz naród potrzebuje wsparcia, zwłaszcza na arenie międzynarodowej" - mówi jeden z bohaterów tego wydarzenia, Andrij Szczerba, do którego dotarł brytyjski "Daily Mail". Wojna w Ukrainie. Andrij Szczerba roznosi leki. "Jest niebezpiecznie, często wyją syreny" Brytyjski dziennik informuje, że Szczerba obecnie wrócił już do ojczyzny i włączył się aktywnie w życie miasta, odpierającego od blisko dwóch tygodni siły najeźdźców. Pomaga tak, jak może - roznosząc leki do trudno dostępnych miejsc. Nieprzypadkowo zresztą - jego matka jest farmaceutką. "Mamy dotkliwy niedobór leków, a dostarczanie ich jest niebezpieczne. Często wyją syreny przeciwlotnicze, gdy jesteś w drodze, a nigdzie w pobliżu nie ma żadnego schronienia" - mówi "DM" sportowiec. Jak przyznał, chciał zaciągnąć się do walki zbrojnej, ale na razie mu odmówiono - szukano bowiem "na już" osób, które mają doświadczenie bojowe. Szczerba na razie jest więc kimś w rodzaju zaopatrzeniowca, ale zaznacza - jeśli będzie trzeba, to chwyci za broń i będzie walczył za ojczyznę. Wojna w Ukrainie. Andrij Pohrebniak otworzył piekarnię i rozdaje chleb kijowianom Jego kolega z drużyny, Andrij Pohrebniak również jest w Kijowie, ale zdecydował się na nieco inną działalność. Założył piekarnię - zwiózł w jedno miejsce pięć pieców konwekcyjnych i dzięki temu jest w stanie -wraz z kilkoma współtowarzyszami - dostarczać potrzebującej stolicy ok. 4,500 tys. bochenków dziennie. Pieniądze na prowadzenie piekarni ma ze zbiórek - natomiast nie wymaga opłaty za swoje usługi. "Chodźcie i weźcie chleb za darmo, nie wstydźcie się, każdy potrzebuje pomocy" - ma pokrzykiwać Pohrebniak stojąc przy deptaku nad Dnieprem. Przed wybuchem wojny było to popularne wśród kijowian miejsce na spacer - teraz przez dwie godziny dziennie florecista prowadzi tu punkt, w którym mieszkańcy mogą odebrać pożywienie. Wojna w Ukrainie. Sportowcy walczą i pomagają Szczerba i Pohrebniak to oczywiście niejedyni sportowcy, którzy starają się bronić rodaków lub im pomagać - słynny bokser Ołeksandr Usyk wstąpił np. do obrony terytorialnej, podobnie postąpił arcymistrz szachowy Ołeksandr Sułypa. Takich historii są już dziesiątki - a zapewne będzie ich jeszcze więcej.