Po rosyjskiej agresji na Ukrainę ponad rok temu, Premier Liha zawiesiła rozgrywki, a sezon 2021/22 pozostał nierozstrzygnięty. Był pomysł, aby połączyć piłkarskie ligi polską i ukraińską i grać w naszym kraju, ostatecznie zapadła decyzja, wyścig o tytuł piłkarskiego mistrza Ukrainy rozpoczął się w sierpniu w myśl zasady, że "póki liga gra, kraj żyje". Decyzję ogłosił szef ukraińskiej federacji Andrij Pawełko. Zgodę na start rywalizacji wydał prezydent Wołodymyr Zełenski. W Polsce przystań znaleźli ukraińscy pucharowicze - Szachtar Donieck rozgrywał (i nadal rozgrywa) mecze w Warszawie, Dynamo Kijów w Krakowie, Zoria Ługańsk w Lublinie. Dnipro-1 rozgrywało swoje mecze pucharowe w słowackich Koszycach. Mecze ukraińskiej Premier Lihy oczywiście odbywały się bez publiczności, a ligowe zawody były wielokrotnie przerywane przez alarmy bombowe. Piotr Słonka, znany pod twitterowym pseudonimem Buckaroo Banzai podał dokładne statystyki dotyczące jesiennych rozgrywek ligowych. - 17 meczów ukraińskiej Premier Ligi zostało przerwanych przez alarm przeciwlotniczy - 10 z nich na godzinę lub dłużej - 1 mecz odwołano z powodu alarmu - najwięcej (3 razy) przerwano mecz Ruch Lwów- Metalist Charków - 19h 40 min- tyle trwały łącznie wszystkie przerwy w meczach Wczoraj, po zimowej przerwie ukraińscy piłkarze wznowili granie. Odbyło się pierwsze spotkanie ukraińskiej Premier Lihy w tym roku. FK Ołeksandria podejmowała Metalist Charków. Pierwszą bramkę w 2023 r. zdobył Maksym Tretiakow. Potem strzelali goście: Jewhen Tkaczuk, Konstantin Byczek i Mychajło Szerszen. W końcówce gospodarze wyrównali, trafili ponownie Tretiakow i Bohdan Kobzar. Mecz odbył się bez zakłóceń, było to jednak spore ryzyko, ponieważ stadion Nika, na którym mecz był rozgrywany znajduje się jakieś 100 km od ukraińsko-rosyjskiego frontu. 15 kwietnia ubiegłego roku rosyjscy okupanci trafili w lotnisko w Ołeksandrii i poważnie je uszkodzili. Po tym meczu Ołeksandrija zajmuje piąte miejsce w tabeli, a Metalist jest siódmy. Nieco niżej w hierarchii jest Krywbas Krzywy Róg (klub prezydenta Wołodymyra Zełeńskiego), którego siedziba znajduje się jeszcze bliżej linii frontu, bo około 60 kilometrów. Trenerem Krywbasu jest Jurij Wernydub, który po wybuchu wojny porzucił intratną posadę w Sheriffie Tiraspol i dołączył do ukraińskiej obrony terytorialnej, a potem do artylerii. Maciej Słomiński, INTERIA