W lutym Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę. W wyniku tego FIFA umożliwiła zawodnikom z ligi naszych wschodnich sąsiadów na "zamrożenie" kontraktów i przeniesienie się do innych krajów. Rozgrywki zostały wstrzymane na pół roku, ale nowy sezon ruszył zgodnie z planem w sierpniu. Szachtar Donieck kontra FIFA. Kto zwycięży na drodze prawnej? Szachtar Donieck wszedł na drogę prawną. Uważa, że jest szczególnie pokrzywdzony wprowadzonym przepisem. Twierdzi, że światowa federacja powinna przyznawać odszkodowania za każdy transfer z klubu. Chce od FIFA ok. 40 milionów euro. Wprowadzony system ma działać przynajmniej do czerwca przyszłego roku, ale być może zostanie przedłużony. W teorii gracze, którzy odeszli, wciąż należą do ukraińskich klubów, ale jeśli skończy im się kontrakt, będą mogli odejść bez ceny odstępnego. To oznacza nieuniknione straty finansowe dla ukraińskich klubów. - Chcemy uczciwości i sprawiedliwości. Trzeba usiąść do rozmów ze wszystkimi zainteresowanymi stronami i opracować plan. Dwa dni przed ogłoszeniem tego przepisu mieliśmy sprzedać jednego z zawodników do Premier League. Klub jednak wycofał się z rozmów, bo dowiedział się, że będzie mógł go za chwilę sprowadzić za darmo - powiedział dla "The New York Times" Siergiej Pałkin, dyrektor generalny Szachtara. Od czwartku roszczenie klubu z Doniecka będzie rozpatrywane przez Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie.