Klub ukraiński na tyle wyliczył swoje straty z tytułu decyzji FIFA dotyczącej możliwości zawieszenia umów przez zagranicznych zawodników występujących w ukraińskich klubach, którzy mogliby ewentualnie zostać wytransferowani do innych zespołów. Jak wskazywano, na początku wojny <a class="db-object" title="Szachtar Donieck" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-szachtar-donieck,spti,1217" data-id="1217" data-type="t">Szachtar</a> miał 14 zagranicznych zawodników w kadrze i chciał sprzedać niektórych z nich, aby zebrać pieniądze na nowe transfery. FIFA tłumaczy: bezpieczeństwo piłkarzy jest priorytetem Z kolei osiem klubów rosyjskich, w tym mistrza kraju <a class="db-object" title="Zenit Petersburg" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-zenit-petersburg,spti,3386" data-id="3386" data-type="t">Zenit St. Petersburg</a>, zakwestionowało decyzję FIFA z czerwca 2022 o przedłużeniu o kolejny rok zasad tzw. transferu awaryjnego, które zostały zastosowane po raz pierwszy w marcu zeszłego roku, a na mocy których zagraniczni piłkarze mogli bez żadnych przeszkód przenieść się na zasadzie wypożyczenia do drużyn w innych krajach w związku z agresją Rosji na Ukrainę. Strona rosyjska podkreślała, że takie reguły narażają kluby na "wyzysk ze strony agentów i innych klubów oraz kosztują miliony utraconych zysków transferowych". FIFA tłumaczyła, że w sytuacji wojny na Ukrainie starała się zapewnić klubom stabilność finansową poprzez formę zawieszenia, a nie zerwania umów, ale przede wszystkim zadbać o bezpieczeństwo zawodników. Zwróciła też uwagę, że organizacja FIFPRO, globalny związek zawodowych piłkarzy, domagał się możliwości zrywania umów, a nie tylko ich zawieszania. CAS w piątek ogłosił wyrok, ale bez publikacji uzasadnienia, co powinno nastąpić w najbliższych tygodniach. (PAP)