Dotychczasowa historia spotkań między zespołami jest bardzo bogata. Na 31 starć drużyna Atikeru Konyaspor wygrała 13 razy i zanotowała tyle samo porażek oraz pięć remisów. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Jedyną kartkę w meczu arbiter pokazał Deniemu Miloševiciowi z Atikeru Konyaspor. Była to 36. minuta pojedynku. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Drugą połowę drużyna Ankaragücü rozpoczęła w zmienionym składzie, za Wilfreda Moke'a wszedł Alper Önal. A kibice Atikeru Konyaspor nie mogli już doczekać się wprowadzenia Farouka Miyę. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy pięć razy i ma na koncie pięć strzelonych goli. Murawę musiał opuścić Erdon Daci. To była dobra decyzja, ponieważ jego zespołowi udało się strzelić zwycięską bramkę. W 69. minucie Sedat Ağçay zastąpił Hasana Kayę. W 81. minucie Thuram został zmieniony przez Rijada Bajicia, a za Ömera Şahinera wszedł na boisko Levan Shengelia, co miało wzmocnić drużynę Atikeru Konyaspor. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Ricarda Faty'ego na Héctora Canterosa. Jedyną bramkę meczu dla Atikeru Konyaspor zdobył Levan Shengelia w drugiej minucie doliczonego czasu starcia. Sytuację bramkową stworzył Rijad Bajić. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Sędzia nie ukarał piłkarzy Ankaragücü żadną kartką, natomiast zawodnikom gości przyznał jedną żółtą. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. 25 stycznia zespół Ankaragücü rozegra kolejny mecz na wyjeździe. Jego rywalem będzie Kayseri Spor Kulübü. Natomiast 26 stycznia Galatasaray Stambuł zagra z drużyną Atikeru Konyaspor na jej terenie.