Napastnik rodem z Dzierżoniowa nad Bosforem wywołuje ostatnio spore poruszenie. Cały czas żywy jest temat nadchodzącego transferu. Polakiem rzekomo interesują się najwięksi tureccy giganci. Poza tym głośno było o jego zachowaniu w kwietniowej konfrontacji z Gazantiepem. Pod koniec spotkania nasz rodak otrzymał czerwoną kartkę i miał w związku z tym pauzować w dwóch kolejnych starciach. Ostatecznie skończyło się tylko na jednym meczu absencji. Po skróceniu kary przez Komisję Arbirtażową wśród fanów Basaksehiru zapanowała ogromna radość. Krzysztof Piątek w obecnie trwającej kampanii znów strzela jak na zawołanie i nie inaczej było na początku maja. Kadrowicz Michała Probierza na listę strzelców w potyczce z Hataysporem wpisał się już w dziewiątej minucie. Polak wykorzystał asystę Miguela Crespo, wyprowadzając swój zespół na zasłużone prowadzenie. Stanowcza deklaracja Feio tuż po finale. Chodzi o jego przyszłość Krzysztof Piątek przestrzelił karnego. Basaksehir triumfuje, ale Osimhen ucieka Żeby nie było jednak zbyt pięknie, "El Pistolero" zawiódł pod koniec pierwszej połowy. Polak podszedł do rzutu karnego, lecz przegrał pojedynek z bramkarzem. Udana interwencja Visara Bekaja zmotywowała gospodarzy do lepszej gry, w 56 minucie tablica wyników wskazywała rezultat 2:2. Faworyzowani przyjezdni musieli wziąć się w garść, by nie stracić cennych punktów na terenie niżej notowanego przeciwnika. Wreszcie Bośniaka w 82 minucie pokonał Ivan Brnic, a pod koniec starcia karnego na gola zamienił też Joao Figueiredo. Ten mecz przesądzi. Pogoń pod ścianą po przegranym finale. Walka o wielkie pieniądze Dla stambułczyków to szalenie ważny triumf, ponieważ dzięki niemu wciąż są w grze o przepustkę do europejskich pucharów. Do czwartego Besiktasu tracą oni zaledwie jeden punkt, przy czym lokalny rywal najbliższy mecz rozegra w niedzielę. Ciekawie wygląda też klasyfikacja strzelców. W niej wciąż na drugiej pozycji znajduje się Krzysztof Piątek. Prowadzący Victor Osimhen ustrzelił dzisiaj jednak dublet i znów odskoczył naszemu rodakowi. Przestrzelony karny boli więc podwójnie.