W poprzedni weekend można ich było zobaczyć na boisku, bo rozgrywki toczyły się normalnie. Ograniczono się jedynie do zakazu wpuszczania kibiców. Teraz całkowicie zawieszono rozgrywki. Na zawieszenie rozgrywek naciskali piłkarze. Zaczęło się od Johna Obiego Mikela, który skrytykował pomysł gry w czasie pandemii koronawirusa. Nigeryjczyk otrzymał poparcie od innych piłkarzy, ale Trabzonspor rozstał się z nim za porozumieniem stron. O zawieszenie rozgrywek zaapelowała także Międzynarodowa Federacja Piłkarzy Zawodowych (FIFPRO). "FIFPRO napisał do władz ligi i tureckiej federacji z prośbą o pilne ponowne rozważenie decyzji o kontynuowaniu meczów i treningów podczas wybuchu pandemii koronawirusa. Liczni zagraniczni gracze skontaktowali się z nami, aby powiedzieć, że czują się niekomfortowo" - napisało FIFPRO w oświadczeniu. W końcu ugiął się minister młodzieży i sportu Mehmet Kasapogluma, który odwołał wszystkie sportowe rozgrywki. Do czwartkowego popołudnia w Turcji potwierdzono 192 przypadki zarażenia koronawirusem. Jedna osoba zmarła. Obecnie jedynym krajem w Europie, gdzie rozgrywki będą toczyć się normalnie jest Białoruś. W najbliższy weekend tamtejsza liga rozpocznie sezon. W Turcji występuje aż 10 Polaków : Michał Pazdan, Daniel Łukasik, Konrad Michalak (Ankaragucu), Paweł Olkowski, Bartłomiej Pawłowski (Gaziantep FK), Radosław Murawski, Adam Stachowiak (Denizlisor) i Kamil Wilczek (Goeztepe). W drugiej lidze grają: Artur Sobiech (Fatih Karagumruk) i Jakub Kosecki (Adana Demirspor).Informację o zawieszeniu rozgrywek potwierdził też Michał Pazdan. Na Twitterze napisał, że w Turcji przebywa jego rodzina. MPZobacz wyniki, terminarz i tabelę ligi tureckiej