Wyścig o mistrzowski tytuł w Turcji nabrał temperatury wrzenia. Fenerbahce od 3. do 24. kolejki (z wyłączeniem jednej) było liderem tabeli, obecnie legitymuje się bilansem 30 wygranych, 6 remisów i 1 porażki, ale to może okazać się za mało, by wygrać ligę. W zeszły weekend rozegrano 37. serię gier, w której zespół Sebastiana Szymańskiego pojechał na stadion Galatasaray. Gospodarzom do zapewnienia sobie czempionatu wystarczyłby remis. Galatasaray nie wykorzystało "meczbola" w walce o mistrzostwo. Szymański i spółka wciąż w grze Wydawało się, że do żadnej sensacji nie dojdzie, bo od 21. minuty "Żółte Kanarki" grały w osłabieniu po czerwonej kartce dla Alexandra Djiku. Oba zespoły oddały łącznie 22 strzały (po 11 każdy), ale piłka zatrzepotała w siatce tylko raz. Caglar Soyuncu wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i pokonał golkipera w 71. minucie. Szymański rozegrał pełne 90 minut. Kibice "Galaty" musieli obejść się smakiem, a o mistrzostwie zadecyduje ostatnia kolejka. Galatasaray podejdzie do niej z dorobkiem 99 punktów, a Fenerbahce 96. Jeśli reprezentant Polski i jego koledzy chcą dokonać zwrotu akcji, będą musieli wygrać z 20. w stawce Instanbulsporem, a ich odwieczni rywale przegrać z 15. Konyasporem. Wtedy oba zainteresowane zespoły zrównają się w liczbie oczek i o kolejności zadecyduje bilans meczów bezpośrednich. Ten dzięki niedzielnemu zwycięstwu gra na korzyść "Fener" - w rundzie jesiennej 24 grudnia padł remis 0:0. Jak to często w Turcji bywa, nie zabrakło negatywnych emocji. Już na rozgrzewce doszło do incydentów. Gdy piłkarze Fenerbahce wybiegli przygotować się do rywalizacji, przywitały ich wyzwiska ze strony fanów gospodarzy. Najmocniej dostało się Mertowi Hakanowi Yandashowi. Piłkarz postanowił odpowiedzieć wskazując na widniejący na koszulce herb swojego zespołu. Natychmiast podbiegł do niego Kerem Akturkoglu z Galatasaray i zaczęła się przepychanka z udziałem niemal wszystkich zawodników. Jak zauważa "Sport-Express", klub obrońców tytułu już przed meczem zwracał uwagę na to, by nie dać się sprowokować. Nie udało się. Yakup Cinar z gazety "Fanatik" wrzucił wideo z tego zdarzenia na platformę X. Przepychanka zmieniła się w bójkę. Dziennikarz napisał: "Emre Kartal, syn İsmaila Kartala, który jest asystentem trenera w Fenerbahce, uderza pięścią w głowę dyrektora operacyjnego stadionu Galatasaray Alego Celikkırana...".