Legia Warszawa w trwającym okienku transferowym była wyjątkowo konkretna i szybka. Jak na razie wszystkie transfery do klubu zostały zrealizowane przed rozpoczęciem sezonu. To olbrzymi komfort dla Kosty Runjaicia, który mógł z nowymi zawodnikami pracować już od pierwszego dnia okresu przygotowawczego. Już po pierwszym gwizdku z zespołem pożegnał się jednak Maik Nawrocki. Z nimi Raków Częstochowa może zagrać o Ligę Mistrzów. Los był dosyć łaskawy, mogło być dużo gorzej Sprzedaż utalentowanego Polaka pozwoliła zarobić Legii około pięć-sześć milionów euro, ale także sprawiła, że zmniejszyła się liczba opcji do wykorzystania na środku defensywy. Szczególnie ubogo sytuacja wygląda, jeśli chodzi o graczy, którzy występują na pozycji pół-lewego środkowego defensora. Tutaj tak naprawdę Runjaić ma do wykorzystania tylko Yuriego Ribeiro. Kolejny transfer Legii Warszawa na ostatniej prostej Portugalczyk czasem z pewnością będzie potrzebował odpoczynku, a do tego potrzebny jest zastępca. Okazuje się, że takiego lada dzień Legia może zaprezentować, jako swojego piłkarza. Zdaniem Tomasza Włodarczyka z portalu "Meczyki.pl" na ostatniej prostej do finalizacji są przenosiny Steve'a Kapuadiego z Wisły Płock do drużyny "Wojskowych". Bayern reaguje na mocne oskarżenia. Chodzi o byłą gwiazdę klubu z Monachium 25-letni Francuz według informacji dziennikarza przeszedł już nawet testy medyczne. Początkowo problemem było osiągnięcie porozumienie z zespołem z Płocka, ale i ten aspekt operacji jest już bardzo blisko. Jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidywalnego, to Kapuadi zostanie piłkarzem Legii Warszawa. Francuz do Wisły Płock trafił w lipcu 2022 roku. Wówczas polski zespół nie zapłacił za Kapuadiego ani centa. Przez rok 25-latek zagrał w barwach "Nafciarzy" 28 razy, ale mimo spadku zespołu pokazał się z dobrej strony i zapracował na szybki powrót na boiska PKO Ekstraklasy.