29-letni Japończyk Shinji Kagawa w tym sezonie zagrał raptem w czterech meczach w barwach Borussii Dortmund i strzelił jednego gola, w Pucharze Niemiec. Trener Lucien Favre rzadko dawał mu szanse gry, wolał stawiać na młodszych graczy, więc Kagawa poprosił o możliwość wypożyczenia do końca rozgrywek. Był łączony z AS Monaco, ale ostatecznie zdecydował się na Besiktas Stambuł. - Shinji jest nie tylko świetnym piłkarzem, ale także wielkim przyjacielem naszego klubu. Chcieliśmy pójść mu na rękę - powiedział dyrektor sportowy Michael Zorc, który w 2010 roku ściągnął piłkarza do Dortmundu z Cerezo Osaka, by sprzedać go do Manchesteru United dwa lata później za 22 mln euro. Po dwóch sezonach w Anglii Japończyk wrócił do BVB i grał w klubie do dziś. Kagawa był filarem Borussii Dortmund w latach 2011-2012, gdy żółto-czarni dwa razy sięgali po mistrzostwo Niemiec, wygrywali Puchar Niemiec i wystąpili w finale Ligi Mistrzów. Łącznie zagrał dla BVB 216 meczów i zdobył w nich 60 bramek.- Borussia jest dla mnie jak rodzina - mówi Shinji Kagawa, który latem ma wrócić do Dortmundu i powalczyć o miejsce w składzie na kolejny sezon. Najbliższe pół roku spędzi w Stambule, gdzie będzie walczył z nową ekipą o ligowe podium. Na razie biało-czarni są w tabeli Superligi na szóstym miejscu.