Polski napastnik od dłuższego czasu pozostaje w Neapolu na bocznym torze. Nie został zgłoszony do rozgrywek Serie A i Ligi Europy, a klub liczy, że uda się go sprzedać w zimowym okienku, które będzie ostatnią szansą na to, by zarobić na jego transferze. Obecna umowa zawodnika z Napoli wygasa bowiem w czerwcu. W kręgu zainteresowanych sprowadzeniem Milika drużyn wymieniało się europejskie potęgi, na czele z Atletico Madryt, które widzieć ma w nim następcę Diego Costy. Nasz rodak ma być dla klubu głównym celem transferowym. Giuntoli przed mikrofonem "Sky Sports" potwierdził, że Polak i jego otoczenie prowadzi rozmowy z kilkoma klubami. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! - Jego agent rozmawia z różnymi zespołami. Póki co nie ma jednak jeszcze żadnej konkretnej oferty - zdradził. - Mam nadzieję, że uda się im wypracować korzystną dla nas ofertę. To nasza jedyna nadzieja - dodał.Nie jest jasne, ile ostatecznie będzie trzeba wyłożyć, by pozyskać napastnika. Pierwotnie Napoli deklarowało, że klub interesuje nawet 18 milionów euro, lecz hiszpańskie media donosiły w ubiegłym tygodniu, że Włosi są gotowi mocno obniżyć cenę dla zdecydowanego kupca (nawet do 8 milionów). Mimo to, jak sam przyznał Giuntoli, zdecydowanych nabywców wciąż brakuje.TC