22-letni napastnik jest piekielnie skuteczny, a jego popisy sprawiają, że włodarze Manchesteru City już teraz pracują nad... przedłużeniem dopiero co podpisanej umowy. Aktualny kontrakt jest ważny do czerwca 2027 roku. Nowy - jak donoszą media - miałby obok przedłużenia zawierać także gigantyczną podwyżkę zarobków. Po jego podpisaniu Haaland miałby otrzymywać zdecydowanie więcej, niż inkasuje obecnie. Mówi się, że jego "tygodniówka" to 430 tysięcy euro, co przekłada się na ponad 23 miliony rocznie. Sensacyjne wieści ws. Haalanda! Wyciekła kwota Z drugiej strony - wątpliwości wokół przyszłości Norwega wywołują informacje na temat istniejącej w jego kontrakcie, specjalnej klauzuli. Ma mu ona umożliwiać zmianę klubu latem 2024 roku po wpłaceniu odpowiedniej sumy odstępnego. Na temat istnienia takowej wypowiadał się nawet Pep Guardiola. Choć szkoleniowiec zaprzeczył jej istnieniu, wcale nie wyhamowało to fali pogłosek. Wręcz przeciwnie - najnowsze ustalenia znanego specjalisty od rynku transferowego, Fabrizio Romano jeszcze je podsyciły. Włoch ujawnił bowiem, jaka kwota jest wpisana w owej, tajnej klauzuli. To 200 milionów euro. Z jednej strony - niebotyczne pieniądze, z drugiej zaś - za napastnika takiego formatu najwięksi giganci piłki z pewnością byliby w stanie tyle wyłożyć. Myśląc o "gigantach" trzeba spoglądać przede wszystkim w kierunku Realu Madryt. Działacze tego klubu chętnie widzieliby Haalanda w swoich szeregach, a media w Hiszpanii donosiły, że kompletnie wykreślili oni ze swoich planów pozyskanie Kyliana Mbappe i w stu procentach skupiają się na Norwegu.