Kamil Grabara w Polsce od początku uznawany był za kolejny wielki talent naszej narodowej szkoły bramkarskiej. Golkiper w bardzo młodym wieku zdecydował się wyjechać z kraju w poszukiwaniu rozwoju poza granicami państwa. Wówczas wychowanek Ruchu Chorzów postawił na angielski Liverpool, do którego przeszedł dokładnie 15 stycznia 2016 roku za 330 tysięcy euro, chwilę po ukończeniu 17 roku życia. To mówi wszystko. Reprezentacja Polski jak piłkarska potęga Polak podjął się niezwykle trudnego wyzwania, jakim była walka o swoje miejsce w mocniejszej europejskiej lidze. Początkowo wydawało się, że może mu się ta sztuka nie udać, ale zawsze trzeba było mieć na uwadzę, że mówimy o bardzo młodym bramkarzu. Dopiero wypożyczenie do Danii otworzyło Grabarze drzwi do gry na zdecydowanie wyższym, niż juniorski, poziomie. Ruch Chorzów zarobił na transferze Grabary Najpierw Polak pokazał się z dobrej strony w barwach Aarhus. Po sezonie w tym zespole jego usługami zainteresowała się FC Kopenhaga, która zdecydowała się wykupić Grabarę z Liverpoolu za 3,5 miliona euro (dane za Transfermarkt.de). W bardzo dobrej sytuacji był wówczas Ruch Chorzów, który wcześniej zapewnił sobie procent od przyszłej sprzedaży Polaka z angielskiego klubu. Według mediów miało to być około 15 procent, co oznaczało zarobek dla Ruchu na poziomie około 500 tysięcy euro. Tego lata doszło do kolejnej zmiany klubu przez Grabarę. Polak oficjalnie został już ogłoszony zawodnikiem VFL Wolfsburg, który zapewnił sobie usługi wychowanka Ruchu Chorzów od przyszłego sezon, ale także opcję sprowadzenia Grabary już zimą 2024 roku. Lewandowski powinien milczeć? Dziennikarz zabrał głos. "Sytuacja stała się ekstremalna" Z tej transakcji na pewno muszą cieszyć się na śląsku. Wprawdzie polski klub w tym przypadku nie miał już zapisanych procentów od przyszłego transferu, ale z zapłaconej przez Niemców kwoty 13,5 miliona euro Ruch i tak swoją część dostanie. Wynika to oczywiście z tytułu mechanizmów solidarnościowych FIFA, dzięki którym kluby wychowujące piłkarzy mogą potem na graczach zarabiać. Ruchowi należy się opłata za czas za czas od 12 do 17 roku życia, gdy Grabara był w klubie. Odpowiednio za każdy rok w klubie w tym okresie Ruch dostanie 0,25 % (12-15 rok życia) oraz 0,5 % za pozostałe dwa lata. Ta kwota za jakiś czas będzie bardzo dokładnie wyliczona przez PZPN. Dziś wiemy jednak, że Ruch z pewnością może liczyć na bardzo konkretny zastrzyk gotówki. Według prostych wyliczeń można stwierdzić, że polskiemu klubowi należy się 148,5 tysięcy euro, co przekłada się na niecałe 700 tysięcy złotych. Można więc śmiało stwierdzić, że Ruch na wychowaniu Grabary już zarobił już dużo ponad milion euro, co dla klubu występującego w tym sezonie w PKO Ekstraklasie jest z pewnością naprawdę wielkim zarobkiem.