Dziuba do Turcji trafił latem tego roku, po rozstaniu z Zenitem. Przeszedł do Adana Demirspor jako wolny zawodnik, lecz spisywał się niezwykle słabo. Dość powiedzieć, że zagrał dla tej drużyny zaledwie pięć razy, łącznie na murawie spędzając 220 minut. Strzelił tylko jednego gola - w ligowym meczu z Fenerbahce, przegranym przez jego ekipę 2:4. Artem Dziuba bez klubu W ubiegłym tygodniu oficjalnie poinformowano, że jego kontrakt z drużyną został rozwiązany za porozumieniem stron. Rosyjskie media wskazują dwie, możliwe przyczyny - słabą grę, która poirytowała władze zespołu lub zaległości w wypłatach. Pewne jest jedno - wyceniany jeszcze w grudniu 2019 roku na 16 milionów euro gracz aktualnie pozostaje bez pracy. W jego ojczyźnie dziennikarze prześcigają się w wymienianiu możliwych pracodawców. W gronie zainteresowanych klubów ma być rzekomo również Torpedo Moskwa - ostatni zespół tamtejszej ligi. "Championat" donosi, że prezes zespołu jest bardzo mocno zainteresowany zakontraktowaniem napastnika. Na przeszkodzie stanąć mogą jednak jego oczekiwania finansowe. W gronie potencjalnych, przyszłych pracodawców wymienia się też m.in. Rubin Kazań, ale i... węgierski Ferencvaros. Według mediów, kluczowa w kwestii transferu mogłaby być osoba trenera zespołu, Stanisława Czerczesowa, który doskonale zna umiejętności gracza.