Adam Buksa swego czasu był jedną z gwiazd amerykańskiej MLS. Wówczas wprawdzie nie było w tej lidze Lionela Messiego ani Sergio Busquetsa, ale wyniki naszego reprezentanta naprawdę mogły imponować. Zainteresowanie sprowadzeniem do siebie Buksy wykazywały różne europejskie kluby. Mówiło się nawet o ewentualnym przejściu do angielskiego Leicester City. Alarm z Hiszpanii, coraz głośniej o "problemie wokół Lewandowskiego". Jest groźba bojkotu Ostatecznie wybór padł na przenosiny do Francji. Buksa związał się umową z rosnącym w siłę RC Lens. Polak wówczas był trzecim najdroższym piłkarzem w całej historii francuskiego klubu. Wicemistrzowie Francji zapłacili za napastnika sześć milionów euro. Ten podpisał umowę do czerwca 2027 roku. Niestety jednak pierwszy sezon Buksy we Francji był wybitnie nieudany. Buksa w poszukiwaniu formy Polakowi w rozwinięciu skrzydeł bardzo mocno przeszkodziły kontuzje, które nękały go od samego przyjazdu do klubu. W związku z nimi Buksa opuścił prawie 250 dni z całego sezonu, co jest bardzo poważnym ubytkiem. Buksa w poszukiwaniu minut musi kolejny raz zmienić otoczenie. Polak bowiem obecnie zbyt wiele w RC Lens pewnie by nie pograł. W związku z tym otworzył się na opcję wypożyczenia. Real Madryt ogłosił wyniki finansowe. Ma się czym pochwalić Nasz napastnik w przyszłym sezonie będzie reprezentował barwy tureckiego Antalyasporu. Co ważne, w umowie rocznego wypożyczenia zawarta została także opcja wykupu Buksy po zakończeniu rozgrywek. Jeśli Polak się więc sprawdzi, to można spodziewać się, że turecka przygoda będzie trwać dłużej niż tylko rok. Wcześniej do tego samego klubu trafił także Jakub Kałuziński. Buksa w minionym sezonie mimo kłopotów ze zdrowiem był w stanie wystąpić łącznie w zaledwie ośmiu meczach. Nie strzelił gola ani też nie zanotował asysty. Z pewnością nie tego oczekiwano po reprezentancie Polski.