Bartłomiej Drągowski od kilku lat jest naprawdę poważną i znaczącą postacią, jeśli chodzi o najlepszych bramkarzy występujących we włoskiej Serie A. Naszego reprezentanta łączono nawet z przenosinami do Interu Mediolan, w którym miałby być następcą Samira Handanovicia. Do takiego ruchu, jak na razie jednak nie doszło, a Drągowski zmuszony jest do obniżenia swoich oczekiwań. Miniony sezon spędził bowiem "jedynie" w Spezii Calcio. Ta do ostatnich chwil biła się o utrzymanie w Serie A. Zespół z aż czterema Polakami w składzie niestety jednak z Serie A musiał się pożegnać. Trudno wyobrazić sobie, że polski bramkarz będzie chciał na co dzień prezentować swoje umiejętności na drugim poziomie rozgrywkowym we Włoszech. Mogłoby się wydawać, że transfer jest nieunikniony. Drągowski uwięzione w Spezii? Sytuacja jest jednak zdecydowanie bardziej skomplikowana. Oczekiwania Spezii mają być bowiem bardzo wysokie, co wpływa negatywnie na ewentualne zainteresowanie Drągowskim ze strony włoskich klubów. Te nie należą do najbogatszych na świecie. Według dziennikarzy "La Nazione" działacze Spezii za swojego gwiazdora oczekują od ośmiu do nawet dziewięciu milionów euro. Luksusy Leo Messiego w Miami. Na cztery apartamenty wydał fortunę Trudno więc oczekiwać, żeby Drągowski pozostał we Włoszech. Wydaje się, że przy takiej wycenie jedynym możliwym kierunkiem transferowym dla Polaka są przenosiny do Premier League. Bramkarz z pewnością z tego powodu by nie płakał. Nigdy bowiem nie ukrywał, że to właśnie gra w jednym z angielskich klubów jest jednym z jego największych piłkarskich marzeń. Takiego konfliktu w kadrze jeszcze nie było. "Zostałem brutalnie zaatakowany" Drągowski na włoskich boiskach pierwszy raz pojawił się w klubowej koszulce w lipcu 2016 roku. Od tego czasu w samej Serie A wystąpił łącznie w 129 spotkaniach. 30 razy zachował czyste konto. To, z czego na pewno Drągowski będzie we Włoszech pamiętany, to umiejętność bronienia rzutów karnych. Tę sztukę bramkarską opanował na naprawdę wysokim poziomie.