Kacper Tobiasz przed startem obecnego okienka transferowego wydawał się wręcz pewniakiem do sprzedaży z Legii Warszawa, aby uzyskać odpowiednie fundusze. Przed bramkarzem jednak sprzedany został Maik Nawrocki. Utalentowany środkowy obrońca pozwolił warszawskiemu zespołowi zarobić pięć milionów euro, które wpłynie na konta z racji przenosin do Celiticu Glasgow. Niecodzienny transfer. Ukraiński pogromca karnych w I lidze Wobec tego sprzedaż Tobiasza nie jest już czymś, co musi się wydarzyć, aby uzdrowić budżet "wojskowych". Mimo tego młody bramkarz warszawskiej Legii niewątpliwie jest bardzo mocno obserwowany przez skautów dużych europejskich klubów. Każdy jego występ jest z pewnością szczegółowo opisywany i raportowany do osób odpowiedzialnych za dokonywanie transferów. Błąd Kacpra Tobiasza W związku z tym Tobiasz musi utrzymywać dobrą formę. W Kazachstanie jednak z pewnością nie zapisał się zbyt dobrymi opisami w notesach skautów. Już w pierwszej połowie młody golkiper popełnił błąd, który miał istotny wpływ na wynik tego spotkania. Konkretnie śmiało można powiedzieć, że Polak był jednym z głównych winowajców straty pierwszego gola przez Legię. Wróciły koszmary Legii Warszawa. Wie, jak to jest odpaść z Kazachami Najpierw nie popisali się obrońcy wicemistrzów Polski, którzy pozwolili piłce w ogóle wpaść w pole karne Legii. Później jednak na pewno Tobiasz miał szansę na uratowanie tej sytuacji. Strzał oddany przez napastnik gospodarzy daleki był bowiem od ideału. Piłka, kopnięta przez niego leciała baaaaardzo długo. Młody bramkarz powinien sobie z nią poradzić bez większych kłopotów. Źle jednak obliczył tor lotu i wpadła mu za "piłkarski" kołnierz. Przy drugim golu dla Kazachów Tobiasz nie miał już nic do powiedzenia, strzał oddany z bliskiej odległości głową był poza zasięgiem golkipera. Legia odpowiedziała bramkami zdobytymi w drugiej połowie przez dwóch napastników Legii Warszawa. Pierwszego gola strzelił Thomas Pekhart a drugiego, wprowadzony po przerwie Blaz Kramer. Dzięki temu Legia uniknęła kompromitacji.