W kręgu klubów zainteresowanych Polakiem wymienia się między innymi Atletico Madryt, Juventus, Paris Saint-Germain a nawet... Borussię Dortmund. To drużyny mogące się pochwalić aktualnie o wiele większą renomą, niż ta z Marsylii, co czyniło potencjalny transfer - jak mogło się wydawać - wręcz pewnym. Inaczej sprawę stawia jednak Pablo Longoria. Jak powiedział "RMC Sport", aktualne położenie Milika zmusza go do tego, by z Marsylią negocjować. Snajper jest bowiem aktualnie wypożyczony z SSC Napoli, a Olympique musi go obowiązkowo wykupić. - Nikt nie dał mu słowa, że w przypadku propozycji z wielkiego klubu zgodzi się na rozstanie - mówił, dodając, że według jego wiedzy aktualnie napastnik chciałby pozostać w drużynie.Zdaniem dyrektora generalnego Milik wielokrotnie podkreślał, że czuje się w klubie szczęśliwy, a i życie w mieście mu odpowiada. Podkreślił też, że "Marsylia jest dużym klubem" w domyśle sugerując, że odpowiada ambicjom piłkarza.TC