Nasz rodak zagrał dotąd dla "Starej Damy" sześciokrotnie i strzelił łącznie trzy gole. Na listę strzelców wpisał się między innymi w środowym meczu Ligi Mistrzów z Benficą Lizbona (1:2). Jego błyskawiczne trafienie dało Juventusowi prowadzenie, lecz Portugalczycy, dość niespodziewanie zdołali odwrócić losy starcia. Arkadiusz Milik bohaterem Juventusu. "Transfer roku" 28-latka sprowadzano do Italii w roli zmiennika dla Dusana Vlahovicia - napastnika, który kosztował klub z Turynu ponad 80 milionów euro. Tymczasem w ostatnich meczach Polak przyćmiewa Serba. Podczas, gdy ten czeka na gola od 31 sierpnia, Arkadiusz Milik nieustannie się rozpędza. Po wspomnianym już starciu z Benficą Vlahoviciowi mocno oberwało się od włoskich mediów. Wypominały mu one, że choć zarabia rocznie 7,5 miliona euro, ma poważne problemy z tym, by odnaleźć się na boisku. Tymczasem "La Gazzetta dello Sport" wygłasza peany na cześć Milika. "Transfer roku" - piszą Włosi wskazując, że wypożyczenie snajpera z Marsylii kosztowało póki co ledwie 900 tysięcy euro. "Sześć występów, trzy gole. Niedoceniany gracz przejął Juventus" - napisano. W innym materiale "Gazzetty" Alfredo Pedulla pyta wprost, czy Milik "już teraz jest ważniejszy od Vlahovicia". "Okazuje się bardziej przydatny niż ci, którzy kosztowali fortunę" - napisał. Juventus w najbliższej kolejce Serie A zagra z Monzą. Relacja "na żywo" z niedzielnego spotkania w Interii.