Statystyki Erlinga Haalanda po przenosinach na Wyspy są wręcz oszałamiające. W 14 dotychczasowych występach strzelił on łącznie 20 goli, a do dorobku tego dołożył też trzy asysty. Mimo, iż włodarze "The Citizens" podpisali z nim umowę ważną aż do 2027 roku, już teraz rzekomo pracują nad jej przedłużeniem oraz sowitą podwyżką. Obecnie snajper ma inkasować około 430 tysięcy euro tygodniowo. Miliard euro za Erlinga Haalanda? Jednocześnie, w mediach aż huczy o rzekomej, "tajnej klauzuli" w umowie gwiazdora. Ma ona zawierać zapis o możliwym transferze latem 2024 roku po wpłaceniu konkretnej sumy odstępnego. Fabrizio Romano ujawnił, że wynosić ma ona 200 milionów euro. Dodatkowo, parol na Norwega mają zaginać włodarze Realu Madryt, którzy koncentrują swoje wysiłki na sprowadzeniu 22-latka, porzucając przy tym szanse na pozyskanie Kyliana Mbappe. Ile tak naprawdę może być warty Haaland? Tego nie wiadomo, ale reprezentująca jego interesy Rafaela Pimenta ma w tej kwestii jasno sprecyzowane zdanie. Według niej Norweg stać się może pierwszym zawodnikiem w historii futbolu, za którego ktoś zapłaci więcej, niż miliard euro. - Myślę, że będzie pierwszym, którego transfer będzie opiewać na około miliard euro - oceniła w rozmowie z "Sky Sports". Jej zdaniem, biorąc pod uwagę piłkarskie walory gracza oraz jego wartość marketingową i tę, jaką przedstawia dla sponsorów jest to kwota jak najbardziej realna.