Kiedy Thibaut Courtois doznał fatalnej kontuzji zerwania więzadła krzyżowego w lewym kolanie, jednym z głównych kandydatów do wskoczenia między słupki bramki Realu Madryt był właśnie Yassine Bounou, czyli popularny Bono. Zarząd "Królewskich" oczywiście rozpoczął negocjacje z Sevillą, ale klub chciał otrzymać za ten transfer aż 30 milionów euro. Real Madryt nie chciał wydawać takich pieniędzy i ostatecznie postawił na wypożyczenie Kepy Arrizabalagi z Chelsea FC - ta operacja wyniesie "Los Blancos" 10 milionów euro, licząc opłacenie wynagrodzenia Hiszpana. Szczęsny otwarcie o telefonie od Arabów: Zaczynam rozmowę od kilku zer Wielka strata dla europejskiej piłki. Bono odchodzi do Arabii Saudyjskiej Bono był jednym z najlepszych bramkarzy ligi hiszpańskiej już od jakiegoś czasu, ale szerszej publiczności dał się poznać podczas mistrzostw świata w Katarze. Jego reprezentacja Maroka doszła aż do półfinału, gdzie musiała uznać wyższość Francji. Później przegrała mecz o trzecie miejsce z Chorwacją i ostatecznie skończyła mundial bez medalu. Wielu kibiców na świecie przed mistrzostwami świata w Katarze upatrywało Maroko jako potencjalnego "czarnego konia'. Mieli rację, ponieważ Bono i spółka na tej imprezie pokonali Belgów, Hiszpanów czy Portugalczyków. Wyszli z trudnej grupy z pierwszego miejsca i dosłownie otarli się o zdobycie medalu. Fabrizio Romano informuje, że dla 32-letniego Bono to już koniec przygody z europejską piłką, przynajmniej na ten moment. Włoski dziennikarz informuje, że Marokańczyk przeniesie się do Al-Hilal. Z nowym klubem zwiąże się na trzyletnią umowę. Al-Hilal zapłaci za Bono 21 milionów euro. Marokańczyk jest kolejnym piłkarzem po Rubenie Nevesie, Sergeju Milinkoviciu-Saviciu, Malcomie, Kalidou Koulibalym i Neymarze zawodnikiem z europejskiego klubu, który tam przechodzi. Następny w kolejce jest Aleksandar Mitrović, którego transfer zostanie sfinalizowany niebawem.