Barcelona aktualnie w tabeli La Liga zajmuje dopiero dziewiąte miejsce, a w trzech ostatnich ligowych meczach wywalczyła tylko dwa punkty. Dodatkowo, bez błysku spisuje się także w Lidze Mistrzów. W fazie grupowej, po trzech kolejkach ma na koncie trzy punkty, a zawdzięcza je wymęczonej wygranej 1-0 nad Dynamem Kijów. Za słabe wyniki drużyny zapłacił posadą Koeman. Według hiszpańskich mediów, następcą trenera będzie Xavi Hernandez, a po zbliżającym się starciu LM (z Dynamem) władze "Dumy Katalonii" udadzą się do Arabii Saudyjskiej, by pomóc w negocjacjach z obecnym jego pracodawcą, Al-Sadd. Gwiazdy na transferowej liście życzeń "Mundo Deportivo" donosi, że mimo, iż współpraca nie została jeszcze sformalizowana, Xavi już teraz przedstawił włodarzom Barcelony swoje oczekiwania, dotyczące transferów. Najlepiej opisującym je określeniem będzie "rozmach". Przede wszystkim liczy on, że uda się pozyskać Paula Pogbę, który wraz z końcem sezonu rozstanie się z Manchesterem United. Francuzowi nie będzie trzeba płacić odstępnego, ale należy liczyć się z gigantyczną pensją - w barwach "Czerwonych Diabłów" inkasuje on 290 tysięcy funtów tygodniowo. Na tym jednak nie koniec, bowiem Xavi chce także sprowadzenia Erlinga Haalanda, na którego parol zaginają chyba wszystkie, czołowe kluby Europy. Norweg może opuścić Borussię Dortmund, a jego suma odstępnego wpisana w kontrakcie to 75 milionów euro. Dla wielu klubów nie jest ona istotną przeszkodą, toteż negocjacje mogą rozbić się o zarobki piłkarza. Wśród innych nazwisk, które mogłyby trafić do stolicy Katalonii wymienia się Daniego Olmo (RB Lipsk) czy Julesa Kounde (Sevilla).Zagadką pozostaje, czy włodarzy Barcelony stać będzie na takie wydatki. Nie jest bowiem tajemnicą, że sytuacja finansowa drużyny daleka jest od idealnej.TC