Dotąd otwarcie mówiło się o tym, że zainteresowani zakupem Milika będą musieli wyłożyć co najmniej 12 milionów euro. Nie jest to szczególnie wygórowana kwota, lecz okazuje się, że być może... snajpera będzie można nabyć jeszcze taniej. Wszystko z uwagi na fakt, że według najnowszych informacji napływających z mediów, umowa naszego rodaka nie musi zawierać jakiejkolwiek kwoty odstępnego. To może sprawić, że włodarze Juventusu jeszcze przychylniej spojrzą na kandydaturę Polaka do roli następcy Paulo Dybali. Dotąd mają się bowiem wahać między nim, a dużo młodszym i bardziej perspektywicznym Moise Keanem.Według informacji dziennikarza "AS", Mirko Calemme "Stara Dama" póki co nie prowadzi rozmów z reprezentantem Polski. - Nie wykluczam, że wkrótce to zrobi - powiedział dodając, że władze klubu ze stolicy Piemontu bardzo cenią sobie umiejętności Milika.TC