Krzysztof Piątek minione rozgrywki spędził na wypożyczeniu z Herthy Berlin do US Salernitana. Tam zaprezentował się przyzwoicie, ale szału w oczach działaczy włoskiego klubu zdecydowanie nie zrobił. Napastnik reprezentacji Polski bowiem nie został po sezonie wykupiony z niemieckiej Herthy Berlin. W związku z tym Piątek oczywiście wrócił do swojego klubu macierzystego. Problemy reprezentanta Polski. Może zostać uwięziony w klubie Hertha Berlin nie tyle nie widzi dla Piątka miejsca w swoim składzie, co zwyczajnie chce się Polaka za wszelką cenę pozbyć. Napastnik naszej kadry zarabia bowiem zdecydowanie najwięcej spośród wszystkich piłkarzy Herthy i jego pensja w warunkach drugiej Bundesligi byłaby wręcz kosmiczna. W związku z tym Piątek nie poleciał z drużyną nawet na przedsezonowy obóz. Miękkie lądowanie Piątka? Poszukiwania klubu nie trwały jednak zbyt długo. Zdaniem mediów okienko transferowe nie dotarło nawet do połowy, a Polak już znalazł nowego pracodawcę. Według informacji przekazywanych przez dziennikarza "SportDigitale" Ertana Suzguna nasz napastnik w przyszłym sezonie będzie występował w tureckiej Super Lidze. Piątek jest o krok od podpisania umowy z Basaksehirem Stambuł. Nowy piłkarz jest już w Barcelonie. Dziś podpisze umowę? Informacje potwierdza także Tomasz Włodarczyk, który przekazuje, że Piątek podpisze trzyletnią umowę, a Hertha Berlin z tytułu odstępnego nie dostanie za Piątka ani centa. Wszelkie płatności, jakie wpłyną na konta Herthy Berlin będą uzależnione od tego, jak w Turcji będzie się prezentował Polak. Jedno jest pewne, sprowadzenie Piątka do Berlina z Mediolanu za 24 miliony euro jest jednym z najgorszych transferów w historii klubu.