Olympique Marsylia przez jeden sezon był zdecydowanie mocniej śledzony przez polskich kibiców. Rok w tym klubie spędził bowiem Arkadiusz Milik. Reprezentant Polski prezentował się na tyle dobrze, że przed telewizorami pojawiali się nowi fani. Minione rozgrywki dla zespołu ze Stade Velodrome były przynajmniej przyzwoite. Zajęcie trzeciego miejsca jest właśnie takim wynikiem. Duży zawód przed debiutem Messiego? Klub bez wyjścia, potrzebny kompromis Dzięki tej pozycji w tabeli piłkarze Olympique Marsylia powalczą o awans do Ligi Mistrzów w sezonie 2023/2024. Ich droga do tych rozgrywek rozpocznie się jednak już w eliminacjach. Trudno jednak było oczekiwać, że do tego etapu nowego sezonu zespół podejdzie bez jednej ze swoich legend. Niespodziewanie jednak 21 lipca w piątek z klubem pożegnał się jeden z ważniejszych zawodników. Koniec ery w Marsylii Mowa o Dimitrim Payecie. Francuski ofensywny gracz dowiedział się, że musi odejść z klubu. Taką decyzję przedstawił mu prezes klubu Pablo Longoria. W związku z tym umowa legendy Olympique Marsylia została rozwiązana ze skutkiem natychmiastowym. Francuza zaproszono jeszcze na pożegnalną konferencję prasową, na której nie potrafił ukryć swoich łez. Od 21 lipca Payet pojawił się więc na rynku, jako wolny zawodnik. Tym samym też zespół z Velodrome stracił jedną ze swoich największych legend. Payet w Marsylii grał najpierw od 2013 do 2015 roku, a później od 2017 roku aż do dziś. W tym czasie zagrał w barwach tego zespołu łącznie w 328 spotkaniach. Strzelił w nich 78 goli oraz 95 razy asystował. Z Marsylii wyjedzie bez trofeum.