Najważniejszy i najbardziej wpływowy w zespole Neymar dla dobra drużyny potrafił zamienić się w asystenta, a Keylor Navas (12 interwencji) bronił rewelacyjnie. To była pierwsza porażka obrońców tytułu w Lidze Mistrzów od ponad dwóch lat. Pierwsza po 35 meczach na własnym stadionie. Ostatni mistrz został zmuszony do zwycięstwa dwoma bramkami w Paryżu, aby zakwalifikować się do półfinału (i ewentualnie zmierzyć się ze zwycięzcą dwumeczu: Borussia Dortmund - Manchester City). To był najprawdopodobniej najlepszy mecz w obecnej edycji Ligi Mistrzów. "Mecz na skaju science fiction" - opisał go "LEquipe", który komentarz po meczu opatrzył tytułem "Zbrodnia doskonała". Nie był zamknięty jak finał. Zawodnicy "odpięli wrotki", wspaniale się ich oglądało. Apetyty na to co się będzie działo w rewanżu są ogromne, porównywalne z oczekiwaniem na wielki finał. Vamos! - krzyczał po hiszpańsku do swoich kolegów po pierwszym golu Mbappe, co dziennik uwypuklił "El Pais", dziennik z siedzibą w Madrycie. W podtekście oczywiście sugestia, że Kylian szlifuje język przed przybyciem do Realu. Kylian Mbappe w Bayernie Monachium? Faktem jest, że wyczyn Francuza od razu spowodował wznowienie debaty o jego przyszłości. Dziennikarze "Le Parisien" już kilka dni temu informowali, że w PSG wyczuwa się coraz większe zniecierpliwienie w związku z brakami sygnałów z otoczenia zawodnika. Czas zbliżającego się do końca kontraktu, nie działa na korzyść klubu i już teraz przypuszcza się, że Paryż byłby go w stanie puścić za kwotę miedzy 100 a 130 mln funtów, która została określona "skromną". Dyrektor sportowy PSG Leonardo zapewnia, że as jego drużyny zostanie i przedłuży kontrakt, do takiego ruchu namawiała nawet minister sportu Francji, ale mało kto wierzy, że mistrz świata będzie kontynuował karierę w swojej ojczyźnie. - Spadkobierca Cristiano Ronaldo i Leo Messiego musi odejść z Paryża, jeśli chce się rozwijać - zawyrokował na antenie BT Sports Steve McManaman. Były piłkarz Liverpoolu i Realu Madryt twierdzi, że nawet gdyby PSG wygrał Ligę Mistrzów to zdania nie zmieni. "On musi odejść do naprawdę zwartej grupy, która jeszcze go wzbogaci sportowo. Drużyna Mauricio Pochetino ma wielkie gwiazdy, ale wygrywa tylko dzięki ich przebojowości i arogancji. A nie dlatego, że tworzy zgrany zespół. A bazowanie tylko na tym nie może trwać wiecznie. Tam wciąż są ważniejsi ludzie na boisku niż trener. Jeśli Neymarowi nie będzie się podobać jakiś trener, to się go po prostu wymieni. Tak jak Tuchela". McManaman postawił nawet tezę, że idealnym klubem dla Mbappe, byłby... Bayern Monachium. Jakby zapomniał, że nieobecność Roberta Lewandowskiego jest tylko tymczasowa (niestety Hansi Flick zakomunikował, że Polak nie wystąpi także w rewanżu). Tak naprawdę 22-letni gracz ma wszystkie karty w ręku i w tej chwili komfort decyzji co chce zrobić. Jeśli poprowadzi PSG do zwycięstwa w Lidze Mistrzów, układ sił może się zmienić. Może to Paryż, a nie Madryt, Barcelona czy Manchester będzie osią wyznaczającą najważniejszą część piłkarskiej Europy. Najpierw jednak Mbappe i spółka właśnie tam muszą sobie poradzić z pałającym chęcią odrobienia strat Bayernem. Cezary Kowalski, Polsat Sport Czytaj więcej na Polsatsport.pl!