Okres trwania okienka transferowego charakteryzuje się występowaniem licznych plotek. Jedną z nich okazała się informacja dziennika "la Repubblica" (który nie cieszy się dużą wiarygodnością w tych kwestiach) o potencjalnym transferze Wojciecha Szczęsnego z Juventusu do Bayernu Monachium. Przypomnijmy, że Bawarczycy od grudnia czekają na powrót do zdrowia Manuela Neuera, który złamał nogę podczas jazdy na nartach. Do tej pory zastępował go sprowadzony z Borussii Moenchengladbach Yann Sommer, jednak Szwajcar chce odejść z klubu, co potwierdził na konferencji prasowej Thomas Tuchel. Mówi się, że 34-latek negocjuje z Interem Mediolan. Finaliści ostatniej edycji Ligi Mistrzów szukają zastępcy Andre Onany, który powędrował do Manchesteru United. Ważny sponsor piłkarskiej kadry podjął decyzję ws. zerwania umowy z PZPN Doskonale obeznany w środowisku niemieckiej piłki Florian Plettenberg z Sky Sport szybko jednak zdementował informacje, jakoby na Allianz Arenę miał trafić Szczęsny czy David de Gea, którego kontrakt z "Czerwonymi Diabłami" wygasł. "Nie ma takiego tematu" - stwierdził. Wojciech Szczęsny zostaje w Juventusie. "Wiem, że mnie chcą" Teraz potwierdzenie chęci pozostania w szeregach "Starej Damy" wypowiedział sam zainteresowany. Polak zabrał głos w tym temacie dla "La Gazzetty dello Sport". Jego zespół zakończył letnie tournee po Stanach Zjednoczonych. Na jego koniec pokonał Real Madryt 3:1. - Żałuję, że mecz z Realem był jedyną okazją do gry przeciwko zespołowi spoza Serie A. Jesteśmy tak zmęczeni trasą, że ostatni dzień pracy był bardzo ciężki - dodał. Przypomnijmy, że piłkarze Massimiliano Allegriego grali w USA także z Milanem. Z kolei rywalizacja z Barceloną została odwołana. "Znaczna część" zespołu z Katalonii miała wirusowe zapalenia żołądka i jelit. Niepotrzebne nerwy Legii. Najważniejsze jednak, że jest awans