Kamil Grabara wyjeżdżając do Danii z Anglii, prawdopodobnie podjął jedną ze swoich najlepszych decyzji w życiu. Trudno oczekiwać bowiem, żeby Polak wygryzł z bramki Liverpoolu Allissona Beckera, który u Juergena Kloppa jest postacią niepodważalną. Pozostanie na Anfield Road, oznaczałoby więc prawdopodobnie sezon spędzony w głębokiej rezerwie lub na kolejnym wypożyczeniu. Trzecia runda pucharów - nie ma już miejsca na nonszalancję Odejście do duńskiej Kopenhagi pozwoliło Grabarze nie tylko grać regularnie w ekipie z pierwszego poziomu rozgrywkowego, ale także pokazać się z doskonałej strony na arenie europejskiej. Grabara z pewnością dał się zapamiętać z dwumeczu pomiędzy Kopenhagą a Manchesterem City. W nim interweniował ŁĄCZNIE szesnaście razy, a według Sofascore.com w zremisowanym 0:0 spotkaniu uchronił drużynę przed utratą 1,7 gola. Kamil Grabara zastąpi Wojciecha Szczęsnego? Takie występy nie mogły ujść uwadze skautów. Dodatkowo Grabara zaczął dostawać powołania do kadry. Według dziennikarzy z całego świata utalentowany polski bramkarz znalazł się na liście Bayernu Monachium. To właśnie w Grabarze działacze "Dumy Południa" mają widzieć jednego z możliwych następców Manuela Neuera, który zbliża się powoli do końca swojej kariery w Bayernie. Nowa wersja wydarzeń w Kiszyniowie. Prezes PZPN nie zamierza milczeć Zdaniem cenionego włoskiego dziennikarza Matteo Moretto Polakiem interesuje się także Juventus. Tutaj z kolei utalentowany golkiper miałby być zastępcą Wojciecha Szczęsnego. Według Moretto "Stara Dama" pytała już o polskiego bramkarza. Nie bez znaczenia w tej sytuacji ma być relacja na linii Szczęsny - Grabara, która podobno jest bardzo przyjacielska. Szczęsny w przeszłości chwalił już Grabarę. Grabara w drużynie z Danii występuje od lipca 2021 roku. Wówczas Kopenhaga zapłaciła za niego 3,5 miliona euro, a Grabara podpisał umowę do końca sezonu 2025/2026. 24-latek wystąpił w tym czasie w barwach duńskiego zespołu już 80 razy. Aż w 36 spotkaniach zachował czyste konto, co daje współczynnik prawie 50 procent meczów bez starty gola. Mówi się, że Kopenhaga za transfer Polaka oczekuje kilku milionów euro.