Plotki na temat przejścia Silvy do Barcelony pojawiały się w zasadzie od początku okienka, były jednak nieco przyćmiewane przez kolejne transferowe ogłoszenia klubu. Kiedy większość z nich udało się doprowadzić do końca i przedstawić katalońskiej publice, cała uwaga wreszcie została przeznaczona na sprowadzenie Portugalczyka. Zdaniem katalońskich mediów Barcelona jest w pełni zdecydowana na ten ruch, ale jednym z warunków była odpowiednia chęć samego piłkarza, tak jak to miało miejsce w przypadku wcześniejszych transferów w tym okienku. Wypowiedź Silvy może pomóc w odczytaniu czy on takowy warunek spełnia. - Zawsze mówiłem, że jestem szczęśliwy w City , ale nie mam pojęcia, co się wydarzy. Zobaczymy. Moje relacje z klubem są bardzo szczere. Byłem z nimi otwarty, a oni wiedzą, czego chcę - stwierdził w rozmowie z ESPN Silva. Bernardo Silva coraz bliżej Barcelony Pep Guardiola ma w Manchesterze City bardzo prostą i szczerą formę współpracy. Mianowicie, nie ma zamiaru nikogo trzymać w zespole na siłę. Tak było ostatnich miesiącach w przypadkach Ferrana Torresa, Gabriela Jesusa czy Raheema Sterlinga. Tak też może być w przypadku Bernardo Silvy. - City to duży klub i nie chcą graczy, którzy nie są zadowoleni. Zawsze nam mówią, że jeśli nie jesteś szczęśliwy, możesz iść. Oczywiście są częścią biznesu i chcą za nas odpowiednich pieniędzy, ale osobiście, z mojego punktu widzenia, jest to relacja pełna szacunku - tłumaczy Silva. Silva w rozmowie dodał także, że jeśli jednak zostanie, to oczywiście odda City swój pełen szacunek i zaangażowanie w sezonie. Z jego wypowiedzi otwarcie można jednak wywnioskować, że bliżej mu nieco do furtki związanej z odejściem. Bernardo Silva zdążył już dwukrotnie wystąpić w tym sezonie w barwach The Cityzens. Zagrał pełny mecz w starciu o Tarczę Wspólnoty z Liverpoolem, wszedł także na ostatnie 12 minut w pierwszej kolejce Premier League z West Hamem.