Arsene Wenger, menedżer "Kanonierów", chciałby, aby Polak pozostał w jego zespole i dalej walczył o pierwszy skład ze swoim rodakiem Wojciechem Szczęsnym. Fabiański, który w Arsenalu spędził siedem lat, ma jednak dość siedzenia na ławce rezerwowych i bardzo pragnie zmienić otoczenie, mimo że klub z Londynu oferował mu ostatnio kilka razy przedłużenie kończącej się w czerwcu umowy. Wygasający kontrakt daje jednak Fabiańskiemu duże pole do popisu, tym bardziej, że ewentualnego kontrahenta mógł przekonać kilkoma solidnymi występami w tym sezonie. Łukasz był przecież podstawowym bramkarzem "Kanonierów" w Pucharze Anglii, gdzie szczególnie dobrze spisał się w półfinale, będąc bohaterem serii rzutów karnych. "To był prawdopodobnie mój ostatni mecz w barwach Arsenalu" - powiedział polski golkiper po zwycięstwie 3-2 po dogrywce z Hull City w finale tych rozgrywek. "Jeśli tak faktycznie będzie, to był to najlepszy koniec z możliwych" - dodał. Klub z Londynu zdobywając Puchar Anglii 2014 przerwał dziewięcioletnią passę bez żadnego trofeum Wydaje się, że w tym momencie liderami w wyścigu po Fabiańskiego są Borussia Dortmund i Schalke 04 Gelsenkirchen, a interesuje się nim też kilka klubów Premier League. Gdyby Łukasz ostatecznie trafił do Dortmundu, to zrównoważyłby polską kolonię w tym klubie, bo przecież zawodnikami Borussii są Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek, a jeszcze do niedawna był nim nim Robert Lewandowski, który od nowego sezonu będzie grał w Bayernie Monachium.