Ukraiński piłkarz Mychajło Mudryk to najgłośniejszy transfer tego okna. Chelsea Londyn zapłaciła za niego łącznie 100 mln euro, do tego dochodzi zaskakująco ługi kontrakt Ukraińca i bardzo wysokie jego własne zarobki. To elektryzująca sprawa, która wywołała wiele komentarzy. Niektórzy zastanawiają się, dlaczego Chelsea wydała aż takie pieniądze za gracza, który dotąd strzelał co najwyżej w lidze ukraińskiej albo zespołom pokroju RB Lipsk. Głos zabrał też Zbigniew Boniek, ale w zupełnie innym duchu. Nawiązał do wojny w Ukrainie i pomocy, jakiej udzielają Ukraińcom mieszkańcy Polski. "Polacy stoją na głowie pomagając Ukrainie. Później czytam, ze młody piłkarz ma zarabiać ciężkie miliony + jakieś 60/70mln euro za transfer. Hmm, coś mi tutaj nie pasuje...." - napisał. Ten wpis wywołał wielkie poruszenie i mnóstwo komentarzy. Internauci zarzucają prezesowi Bońkowi, że jedno z drugim niewiele ma wspólnego. Ukraińcy są taką samą częścią piłkarskiego rynku transferowego jak każdy inny naród, nie ma powodu ich wykluczać z powodu wojny. Skoro Chelsea uznała, że Mudryk jest tyle wart, to ma prawo tyle zapłacić. Nie ma w tym nic zdrożnego. Zbigniew Boniek też miał transfer w czasie wojennym - Mieli kupić Polaka czy kogoś innego? - pytają zdumieni tym wpisem internauci. I dodają, że tak duże pieniądze dla Szachtara Donieck - klubu bardzo dotkniętego przez wojnę i agresję rosyjską - mogą być właśnie kapitalną okazją do przetrwania klubu i nieocenioną pomocą w czasie wojny. To, co Szachtar ma najcenniejszego, to właśnie talenty piłkarskie. Były sędzia Marcin Borski napisał: "Panie Członku Komitetu Wykonaczego UEFA, wielu ludzi nie rozumie jak po rozpoczęciu przez Rosję wojny z Ukrainą w 2014 roku UEFA reklamowała Gazprom i brała za to ciężki hajs. Coś mi tutaj nie pasuje..." Niektórzy wypomnieli Bońkowi jego sytuację sprzed 40 lat, gdy w trakcie stanu wojennego i trudnej sytuacji w Polsce on też wyjechał sobie zarabiać duże pieniądze do Włoch. I wtedy grało. Mychajło Mudryk to wychowanek Szachtara Donieck, który ma dopiero 22 lata.