Poprzednie lato pod względem transferów było niezwykle gorąco. Najwięcej działo się oczywiście na linii Bayern Monachium - FC Barcelona. Kataloński klub zamarzył sobie, że nowym zawodnikiem "Dumy Katalonii" będzie Robert Lewandowski, który miał jeszcze ważny kontrakt z zespołem mistrza Niemiec. Ostatecznie udało się osiągnąć porozumienie, a Polak stał się zawodnikiem "Blaugrany" za 45 milionów euro. Nowe doniesienia w sprawie Górnika Zabrze. Klub może zostać sprzedany Te pieniądze Bayern wykorzystał na sprowadzenie do siebie Sadio Mane. Senegalczyk trafiał do Monachium, jako wielka gwiazda, ale w Monachium wyraźnie mu się nie powiodło i nie zrealizował marzenia o zastąpieniu Roberta Lewandowskiego. W związku z tym od kilku miesięcy mistrzowie Niemiec szukali wyjścia z całej tej patowej sytuacji, a Mane wciąż chciał osiągnąć sukces w klubie z Bawarii. Gwiazdor Bayernu rozwiewa wątpliwości Na całe szczęście dla wszystkich w grze pojawiło się Al-Nassr FC, w którym gra już Cristiano Ronaldo. Klub z Arabii Saudyjskiej od początku bardzo chciał zobaczyć u siebie Senegalczyka i z każdym tygodniem był coraz pewniejszy postępu w negocjacjach. Według mediów cała transakcja jest już dosłownie sfinalizowana, a do oficjalnego potwierdzenia potrzeba jedynie komunikatu. Niesamowity zjazd byłego reprezentanta Polski. Zagra w trzeciej lidze Można powiedzieć, że taki właśnie wystosował sam piłkarz. Mane został zapytany przez Floriana Plettenberga z telewizji SkySports o swoją sytuację i najbliższą przyszłość. Senegalczyk właściwie w tej krótkiej wypowiedzi rozwiał wszelkie możliwe wątpliwości odnośnie tego, gdzie będzie grał w przyszłym sezonie. Mane do Bayernu trafił za 32 miliony euro. Misja zastąpienia Roberta Lewandowskiego zdecydowanie mu się jednak nie udała. Senegalczyk przez rok w barwach "Dumy Południa" zagrał w 38 meczach. Strzelił w nich 12 goli oraz sześciokrotnie asystował. W zbudowaniu formy Mane bardzo mocno przeszkodziła kontuzja, która wykluczyła go z gry na okres od listopada do lutego.