Występujące tu jedenastki w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą dwa razy. Drużyna WKS-u wygrała jeden raz, zremisowała raz, nie przegrywając żadnego spotkania. Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Jedynego gola z karnego strzelił Farouk Miya dla drużyny Ugandy. Bramka padła w tej samej minucie. W 39. minucie za Patricka Kaddu wszedł Allan Kyambadde. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem reprezentacji Ugandy. W 64. minucie kartkę dostał Godfrey Walusimbi z Ugandy. Chwilę później trener Ugandy postanowił bronić wyniku. W 65. minucie postawił na defensywę. Za napastnika Lumalę Abdu wszedł Isaac Muleme, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła reprezentacji Ugandy utrzymać prowadzenie. Trener WKS-u postanowił zagrać agresywniej. W 77. minucie zmienił pomocnika Jeana Seriego i na pole gry wprowadził napastnika Wilfrieda Bonya, który w bieżącym sezonie ma na koncie już dwie bramki. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego jedenastka wciąż miała problemy ze skutecznością. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry kartką został ukarany Jonathan Kodjia, piłkarz WKS-u. W drugiej połowie nie padły bramki. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Reprezentanty obu drużyn obejrzały po jednej żółtej kartce. Reprezentacja WKS-u w drugiej połowie wymieniła pięciu zawodników. Natomiast jedenastka Ugandy wymieniła czterech graczy. Już w najbliższy wtorek drużyna WKS-u rozegra kolejny mecz w TBC. Jej rywalem będzie Ethiopia.