W sobotę 2 listopada w Rijadzie rozpoczęła się kolejna odsłona Turnieju Mistrzyń, w którym udział bierze osiem najlepszych singlistek i duetów deblowych. Podobnie jak w roku poprzednim o końcowy triumf w stolicy Arabii Saudyjskiej walczą Iga Świątek, Aryna Sabalenka, Coco Gauff, Jelena Rybakina i Jessica Pegula. Do kończącego sezon turnieju awansowały również Jasmine Paolini, Barbora Krejcikova oraz Qinwen Zheng, co tym razem nie udało się Ons Jabeur, Markecie Vondrousovej i Marii Sakkari. Ons Jabeur, choć udziału w zmaganiach nie bierze, w Rijadzie pojawiła się na zaproszenie organizatorów jako najpopularniejsza obecnie przedstawicielka świata arabskiego. Tunezyjka uważnie obserwuje poczynania singlistek i deblistek na korcie, nic więc dziwnego, że zagraniczne portale to właśnie ją zapytały o przewidywania, jeśli chodzi o triumfatorkę w grze pojedynczej. Nad odpowiedzią 30-latka nie musiała długo się zastanawiać. Co ciekawe, była wiceliderka światowego rankingu kobiecego tenisa nie stawia ani na Igę Świątek, ani na jej najgroźniejszą na ten moment rywalkę, Arynę Sabalenkę. Majątek dla Świątek, szejkowie sypnęli dolarami. Tysiące za każdą minutę na korcie To na nią stawia Ons Jabeur w Rijadzie. "Myślę, że jest świetna" Jak się okazuje, zdaniem Ons Jabeur największe szanse na końcowy triumf ma... Jessica Pegula. "Kocham ją. Nie tylko jako zawodniczkę, ale też jej osobowość. Myślę, że jest świetna. Jest pokorna i świetnie się z nią rozmawia. Jest świetną tenisistką i to, co robi, jest imponujące. (...) Na początku sezonu była kontuzjowana i nie rozpoczęła tego roku zgodnie z planem, ale i tak się zakwalifikowała (do WTA Finals - przyp. red.). Uważam, że to prawdziwy cud. (...) Ostatnio jest w dobrej formie i myślę, że ten kort jej spasuje. Lubi mocne piłki, grałam przeciwko niej i potrafi być przebiegła. Dlatego na nią postawiłabym moje pieniądze" - przyznała Jabeur, cytowana przez portal EssentiallySports. Jessica Pegula, warto przypomnieć, nie najlepiej rozpoczęła zmagania w Rijadzie. Amerykanka w pierwszym meczu WTA Finals została pokonana 6:3, 6:2 w ekspresowym tempie przez rodaczkę Coco Gauff. Mimo to wciąż ma ona szansę na końcowy triumf. Przed 30-latką jeszcze dwa mecze w fazie grupowej - najpierw zmierzy się ona z Barborą Krejcikovą, a następnie z Igą Świątek. Relacje "na żywo" z tych spotkań śledzić będzie można na stronie Interii. Świątek triumfuje, ale co stało się u Gauff. Historyczna chwila w Rijadzie, ogłosili oficjalnie