Liderka rankingu WTA wylosowała trudną grupę, a w pierwszym meczu przyszło jej rywalizować z Marią Sakkari. Greczynka w ostatniej chwili zastąpiła w turnieju kontuzjowaną Karolinę Muchovą. Nie była jednak w stanie nawiązać wyrównanej rywalizacji z Białorusinką. Mistrzyni Australian Open 2023 rozpoczęła zmagania w Cancun od zwycięstwa 6:0, 6:1. Mimo tego Sabalenka po spotkaniu wykazała się sporą klasą i chociaż rywalkę stać było na wygranie zaledwie jednego gema, bardzo mocno komplementowała Greczynkę. Hamulce Sabalenki puścił. Organizatorzy zmieszani z błotem Kiedy jednak przyszło do pytań o przygotowanie obiektów w Cancun, Sabalenka nie zamierzała silić się na dyplomację. Już przed turniejem liderka rankingu WTA wprost powiedziała, co o tym wszystkim myśli. Wydawało się jednak, że skoro korty zostały wybudowane, a turniej ruszył, sprawa jest zamknięta. Okazuje się, że jednak nie i zapewne będzie mieć ciąg dalszy. W mediach społecznościowych po meczu przekazała dokładnie to samo, wbijając szpilkę WTA. Dodała jednak, że jest pełna szacunku dla lokalnych organizatorów, którzy starali się zrobić wszystko, żeby wybudować obiekt na ostatnią chwilę. Zdaniem Białorusinki, to nie ich wina, że nie wszystko jest przygotowane tak, jak należy, bo mieli bardzo mało czasu. Iga Świątek musiała długo czekać. Obawy rozwiane Co dalej z turniejem w Cancun? Może dojść do skandalu Kort w Cancun, który został oddany do użytku właściwie dzień przed turniejem, od samego począku wywoływał spore kontrowersje. Już przed startem zawodów zawodniczki bardzo narzekały na to, jak do sprawy podeszli organizatorzy. Ons Jabeur i Jelena Rybakina wprost mówiły, że coś takiego nie ma prawa się zdarzyć. Mimo to przez moment wydawało się, że organizatorzy zdążyli na czas i choć zawodniczki nie miały kiedy potrenować na nowym obiekcie, turniej odbędzie się bez przeszkód. Wypowiedź Sabalenki pokazuje, że tak nie jest. Imprezie grozi skandal, bo jakakolwiek kontuzje zawodniczki będzie zapisana na konto WTA. A w ślad za Białorusinką na pewno pójdą inne zawodniczki, bo trudno nie przyznać racji liderce rankingu, bo nie w taki sposób powinno się organizować turniej dla najlepszych zawodniczek sezonu. Niespodzianka na początek WTA Finals. Zapaść faworytki