Jeszcze przed dotarciem zawodniczek na WTA Finals internet obiegły niepokojące obrazki z Meksyku. Organizatorzy rozgrywek mieli zakończyć budowę nowego obiektu (na który przeznaczyło aż 6 milionów dolarów) do 26 października. Nie wywiązali się jednak z obietnicy. Na dwa dni przed startem imprezy pracę wciąż nie zostały zakończone. Z tego powodu czołowe tenisistki musiały trenować na obiektach hotelowych. Jednak mimo problemów, Arynie Sabalence udało się pokonać w swoim pierwszym meczu Marię Sakkari. Reprezentantka Białorusi nie dała żadnych szans rywalce i pewnie zwyciężyła 0:6, 1:6. Po zakończonych zmaganiach wysłała długą wiadomość do WTA, krytykując władze tenisa za warunki, w jakich musiała rywalizować. "Nie takiego poziomu organizacji oczekujemy po finałach. Szczerze mówiąc, nie czuję się bezpiecznie poruszając się na tym boisku przez większość czasu, odbicie wcale nie jest konsekwentne, a dopiero wczoraj po raz pierwszy mogłyśmy ćwiczyć na tym korcie. To po prostu nie do przyjęcia, gdy tyle jest na szali i tyle można wygrać" - czytamy w oświadczeniu 25-latki pochodzącej z Mińska. Swoje trzy grosze do dyskusji dodała kolejna zawodniczka. Słowa Ons Jabeur nie pozostawiają żadnych wątpliwości. Rozpłakała się w trakcie meczu z Sabalenką. Emocje na korcie puściły. "Nie byłam pierwsza" Rywalka Igi Świątek wprost o problemie w WTA Finals. "Nie jestem zbyt szczęśliwa" 29-latka podczas konferencji prasowej powiedziała, co myśli na temat opóźnionego ukończenia stadionu. Tunezyjka podobnie jak inne tenisistki, nie kryła rozczarowania z faktu, że z powodu przedłużających się prac musiała inaczej zaplanować sobie treningi. Mimo wielkiego zamieszania z udziałem WTA, zawodniczka nie zamierzała wrzucać wszystkich do jednego worka. "Chyba nie chcę wiedzieć, ile zespół budowlany włożył wysiłku w ciągu ostatnich sześciu tygodni. Wiem, że wykonali już dużo ciężkiej pracy. Chcę im za to podziękować" - oznajmiła. Tunezyjka przygotowuje się już do swojego pierwszego meczu, który odbędzie się z poniedziałku na wtorek (30/31.10.2023). Jej pierwszą rywalką w rozgrywkach WTA Finals będzie reprezentantka Stanów Zjednoczonych - Coco Gauff. Spotkanie nie rozpocznie się wcześniej, niż przed godziną 0:00. Niespodzianka na początek. Niesłychana zapaść faworytki, wspaniała wiadomość dla Świątek