Nie milkną echa głośnego zwycięstwa Jessicy Peguli z faworyzowaną Aryną Sabalenką w drugim meczu WTA Finals. Liderka światowego rankingu po łatwym i przyjemnym pokonaniu Marii Sakkari zderzyła się z przykrą rzeczywistością, bo na jej drodze do fazy pucharowej tej prestiżowej imprezy stanęła właśnie wymagająca Amerykanka. 29-letnia zawodniczka z Buffalo podeszła do tego meczu niezwykle skoncentrowana i bardzo szybko przejęła inicjatywę na korcie, punktując bezradną Białorusinkę. Skrzętnie wykorzystała również słabszy dzień swojej rywalki, ogrywając ją w dwóch setach 6:4, 6:3. Warto podkreślić, że tuż przed pierwszym serwisem obie tenisistki doskonale wiedziały, że stawką tego spotkania jest awans do półfinału turnieju w Cancun. Okazało się, że z wielką presją znacznie lepiej poradziła sobie piąta rakieta świata, uwypuklając problemy i niedoskonałości wyżej notowanej oponentki. Sabalenka nie wytrzymała po porażce, co za słowa. Narzeka na jedną rzecz Co niezwykle ważne, Pegula niemal przez całe spotkanie była mocno skoncentrowana, zdając sobie sprawę, że nie może popełnić choćby najmniejszego błędu. O jej sile mentalnej w wymowny sposób świadczy fakt, że Sabalenka obroniła aż siedem piłek meczowych. Taki obrót spraw w drugim secie mógł wybić 29-latkę z uderzenia i sprawić, że reprezentantka Białorusi byłaby w stanie wrócić do gry. Tak się jednak nie stało i to liderka światowego rankingu do ostatniej piłki musi się martwić o awans do półfinału WTA Finals. Jessica Pegula zdradziła, co przesądziło o jej zwycięstwie z Sabalenką. Wskazała jedną rzecz Tuż po zakończonym starciu swój głos zabrała Jessica Pegula, która szczerze przyznała, że dogłębnie analizowała grę swojej rywalki, co realnie wpłynęło na końcowy rezultat. Piąta rakieta świata zdradziła również "przepis" na pokonanie Aryny Sabalenki. W rozmowie pomeczowej przyznała, że to właśnie mocne uderzenia były kluczem do sukcesu. Dodała również, że grając z liderką WTA, nie można panikować, bo to będzie działać na niekorzyść. 29-letnia tenisistka jest już pewna awansu do półfinału prestiżowego WTA Finals. Musi jednak dopełnić formalności i w ostatnim meczu fazy grupowej zagrać z niżej notowaną Marią Sakkari. Z kolei Arynę Sabalenkę czeka piekielnie wymagające starcie z nieprzewidywalną Jeleną Rybakiną. Jego stawką będzie awans do czołowych faz turnieju. Iga Świątek zabrała głos i się zaczęło. Gwiazda tenisa nie wytrzymała po słowach Polki