Za nami prestiżowy turniej WTA Finals w Cancun. Rozgrywki, które miały być ukoronowaniem bieżącego sezonu, stały się organizacyjną klapą. W ostatnim tygodniu zewsząd napływały niepokojące obrazki z Meksyku. Oprócz problemów z budową nowego obiektu, najlepsze tenisistki musiały mierzyć się także z trudnymi warunkami atmosferycznymi. Z wiatrem, deszczem i rywalkami najlepiej poradziła sobie Iga Świątek. Raszynianka w finale pokonała reprezentantkę Stanów Zjednoczonych - Jessicę Pegulę 6:1, 6:0 i wróciła na pierwsze miejsce w światowym rankingu WTA. Po ceremonii oficjalny profil WTA opublikował wymowny filmik w mediach społecznościowych. Reakcja kibiców mówi jednak sama za siebie. Co za wyznanie Igi Świątek. Chodzi o bycie numerem jeden na świecie Fala komentarzy pod nagraniem WTA. Padły mocne słowa "Adios, Cancun. Gratulacje za niesamowity sezon 2023!" - czytamy we wpisie, do którego zamieszczono wideo, w którym pokazano kadry z turnieju. Na filmiku znalazły się fragmenty z uroczystej imprezy zawodniczek i krótkie urywki z meczów. Po obejrzeniu można odnieść wrażenie, że zawody były ogromnym sukcesem dla organizatorów. Co ciekawe, w tym wszystkim zabrakło jednak obrazków sportsmenek, które chowały się pod parasolkami i ręcznikami na korcie. Nie znalazło się również miejsce na pokazanie tego, w jakich warunkach musiały rywalizować tenisistki. Kibice nie kryli zdenerwowania tym, co zobaczyli. Błyskawicznie posypały się komentarze. "Podczas nagrywania tego filmu nie ucierpiała ani jedna kropla deszczu", "Mam nadzieję, że to już nigdy nie wróci. Fakt, że WTA w dalszym ciągu nie skomentowała tej afery, jest dość śmieszne", "Co za rozczarowujący turniej", "Steve Simon (szef WTA - przyp.red.) musi wykonać krok w tył. To nie był turniej, to był żart", "Jak ktokolwiek może czuć się dobrze w związku z tą porażką?", "Powinniście się wstydzić", "Tragedia", "Żegnaj Cancun. Nigdy więcej" - pisali rozgoryczeni internauci. Iga Świątek zaskoczyła nawet kapitana kadry. "Tego się nie spodziewałem"