Iga Świątek, która jako jedna z pierwszych tenisistek przyjechała na turniej WTA Finals, musiała zmienić swój harmonogram, bowiem jak się okazało, nie miała gdzie trenować przed startem prestiżowej imprezy. Powód? Wielkie plany organizatorów, którzy postanowili zbudować od zera arenę zmagań dla gwiazd tenisa. Nie wszystko jednak poszło po myśli działaczy. Pracę zaczęły się opóźniać.I choć pojawiły się głosy, że turniej może się nie odbyć, działacze deklarowali, że mają wszystko pod kontrolą. Dużą rolę odegrały bowiem pieniądze. Organizacja WTA, zrzeszająca najlepsze zawodniczki przeznaczyła na budowę obiektu 6 mln dolarów. Z efektów nie była zadowolona między innymi pierwsza rakieta świata Aryna Sabalenka. 25-latka pochodząca z Mińska po meczu z Greczynką Marią Sakkari nie kryła rozżalenia w kierunku organizatorów. W podobnym tonie wypowiedziały się inne gwiazdy, w tym między innymi Iga Świątek. Słowa zawodniczek nie przeszły bez echa. Cały świat patrzy na to, co dzieje się w Cancun. A jednak, rywalka Świątek odchodzi od tenisa. Oficjalnie ogłosiła swoje plany Nie zostawia suchej nitki na organizatorach WTA Finals. Padły mocne słowa Były czeski tenisista Tomas Petera skomentował zamieszanie w Meksyku i przy okazji wbił szpilę działaczom kobiecych rozgrywek. Mężczyzna jest wściekły na to, jak potraktowano pomysł organizacji turnieju w jego kraju. W tle jest sprawa z liderką światowego rankingu. "Steve Simon (Szef WTA - przyp.red.) zawsze powtarza, że turnieje w Czechach nie są rozgrywane ze względu na to, że Aryna Sabalenka nie mogłaby tu grać. To jest kłamstwo! Wiele się już zmieniło w przepisach. Poza tym otrzymał ode mnie list, w którym napisałem mu, że Sabalenka może przyjechać i zagrać bez żadnego problemu pod jednym warunkiem, że podpisze list o neutralności, jak to było na Wimbledonie" - denerwował się Petera w wywiadzie udzielonym dla "isport.blesk.cz". Emerytowany zawodnik poszedł o krok dalej i wziął pod lupę turniej w Meksyku. "W Ostrawie mieli problem z pojemnością zaledwie ośmiu tysięcy widzów. W Cancun mają pojemność czterech tysięcy osób. Zamontowali trybuny na polu golfowym, bo kilka tygodni temu nagle dowiedzieli się, że nie mogą grać na głównej arenie, bo w czasie zawodów będą tam grane koncerty" - zaznaczył. Kłopoty Sabalenki, te obrazki rozwiewają wszelkie wątpliwości. A to wszystko przed kluczowym meczem