Rewelacja Wimbledonu kontynuuje serię zwycięstw. Na przeszkodzie nie stanął nawet uraz
Świetną passę podczas tegorocznego Wimbledonu kontynuuje Solana Sierra. 21-letnia Argentynka, która do turnieju trafiła jako "szczęśliwa przegrana" pokonała 7:5, 1:6, 6:1 Cristinę Bucsę z Hiszpanii i po raz pierwszy w karierze awansowała do IV rundy turnieju wielkoszlemowego. Na przeszkodzie nie stanął jej nawet uraz dłoni, który zgłosiła w trakcie drugiego seta.

Dla obu zawodniczek już udział w trzeciej rundzie turnieju wielkoszlemowego to spore wydarzenie. Dla 21-letniej Argentynki Solany Sierry jest to najlepszy wynik w karierze. Starsza o sześć lat Hiszpanka Cristina Bucsa dotychczas tylko raz zameldowała się na tym etapie turnieju spod szyldu Wielkiego Szlema - miało to miejsce podczas Australian Open w 2023 roku.
Od bycia "szczęśliwą przegraną" do wygranej z faworytką publiczności
Sierra do drabinki głównej Wimbledonu musiała przedzierać się przez kwalifikację. Argentynka w dwóch pierwszych rundach pokonała reprezentującą Francję Tessah Andrianjafitrimo oraz Hiszpankę Leyre Romero Gormaz. W decydującej rundzie Sierra uległa w trzech setach Australijce Talii Gibson.
Sierra w kwalifikacjach występowała jako zawodniczka rozstawiona z numerem 10. To właśnie wysoka pozycja w rankingu pozwoliła jej awansować do turnieju głównego w charakterze "szczęśliwej przegranej". Stało się tak, gdy z turnieju wycofała się Belgijka Greet Minnen.
W I rundzie Sierra bez problemów ograła reprezentującą Australię Olivię Gadecki. Głośno o niej zrobiło się, gdy w kolejnej rundzie ograła ulubienicę publiczności Katie Boulter. Notowana w rankingu WTA na 43. miejscu Brytyjka pierwszego seta wygrała po tie-breaku. Dwie pozostałe partie były jednak popisem Sierry i zakończyły się jej wygraną 6:2, 6:1.
Donna Vekić na rozkładzie Bucsy
Cristina Bucsa w przeciwieństwie do swojej rywalki miała zagwarantowane miejsce w drabince głównej Wimbledonu. I przez dwie pierwsze rundy przeszła jak burza, nie tracąc ani jednego seta. Najpierw Hiszpanka mołdawskiego pochodzenia pokonała 6:4, 6:4 Rumunkę Todoni, a w drugiej rundzie odprawiła z kwitkiem Donnę Vekić. Znacznie bardziej utytułowana Chorwatka, rozstawiona w tym turnieju z numerem 22, nie miała żadnych szans w starciu z Bucsą. Świadczy o tym wynik 6:1, 6:3 na korzyść Hiszpanki.
Już na początku pierwszego seta Sierra osiągnęła przewagę nad przeciwniczką. Argentynka już w trzecim gemie przełamała rywalkę. Ta odgryzła się szybko i odrobiła straty przy drugiej możliwej okazji. Do końca seta obie panie zaliczyły po jeszcze jednym przełamaniu. Szczególnie ważne było to w wykonaniu Bucsy przy stanie 5:4 i 40:30 dla Sierry. Argentynka miała piłkę setową, której finalnie nie wykorzystała w tamtym momencie. Bucsa nie potrafiła jednak wykorzystać okazji i w kolejnym gemie przegrała po raz trzeci przy własnym podaniu. Drugiej okazji Sierra już nie zmarnowała i wygrała pierwszą partię 7:5.
Drugi set kompletnie nie poszedł po myśli Sierry. Argentynka straciła swój serwis już przy drugim gemie serwisowym. Bucsa wyszła na prowadzenie 4:1, a już po pierwszej wymianie okazało się, że Sierra ma większy problem. 21-latka przy stanie 0:15 (z jej perspektywy) poprosiła o przerwę medyczną z powodu urazu dłoni. Po chwili Argentynka wróciła na kort, lecz tego gema przegrała do zera i kwestia drugiego seta była już praktycznie rozstrzygnięta. Bucsa wygrała drugą partię 6:1.
Sierra wykorzystała wyjątkowo niepewny serwis rywalki
Po przerwie nie było widać, żeby Sierra miała większe problemy zdrowotne. A na pewno nie takie, które pozbawiłyby jej szansy na walkę o awans. Trzeciego seta obie zawodniczki rozpoczęły od przegranych przy własnym serwisie. Z tego schematu po chwili wyłamała się Sierra, która najpierw wygrała gema przy własnym podaniu, a kilka minut później zanotowała kolejne przełamanie zagrywki rywalki.
Decydująca dla losów spotkania finalnie okazały się gemy numer pięć i sześć. Najpierw po bardzo długiej walce Sierra obroniła swoje podanie i wyszła na prowadzenie 4:1. Bucsa miała szansę wrócić do meczu, lecz nie wykorzystała jednego break pointa. Hiszpanka w kolejnej odsłonie po raz kolejny zawiodła przy swoim serwisie i poległa przy trzecim break poincie dla przeciwniczki.
Ostatni gem był już formalnością. Solana Sierra wygrała z Cristiną Bucsą 7:5, 1:6, 6:1 i pomimo problemów z urazem dłoni zdołała po raz pierwszy w karierze awansować do IV rundy turnieju wielkoszlemowego. Jej kolejną rywalką podczas tegorocznego Wimbledonu będzie lepsza z pary Madison Keys - Laura Siegemund.

